Posłowie PiS: jeśli opozycja wróci do władzy, wiek emerytalny może zostać podniesiony
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości przypominali w Bydgoszczy, że mija 10. lat od podwyższenia wieku emerytalnego przez koalicję PO–PSL. – Zaraz po dojściu do władzy odwróciliśmy ten trend – podkreślają. I ostrzegają, że powrót Platformy Obywatelskiej do władzy może oznaczać przywrócenie wyższego wieku emerytalnego.
– To była bardzo niekorzystna dla Polaków zmiana. Nie dano Polakom wyboru ani mężczyznom, ani kobietom, po prostu była to przymusowa praca do śmierci – mówi o podwyższeniu wieku emerytalnego posłanka Ewa Kozanecka. – Zaraz, jak doszliśmy do władzy – to był rok 2017 – 1 października wprowadziliśmy ustawę, która przywróciła poprzedni wiek emerytalny, zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn – podkreśla. – Oprócz tego podejmujemy wiele kroków prospołecznych, takich jak trzynasta emerytura, czternasta emerytura, godziwa waloryzacja emerytur. Te działania będą kontynuowane.
Jednak, jak mówi poseł Tomasz Latos, istnieje obawa, że jeśli obecna opozycja ponownie dojdzie do władzy, to wiek emerytalny znowu zostanie podwyższony. – Jest w pełni uzasadnione podejrzenie i domniemanie, że przy ewentualnym powrocie do władzy – co mam nadzieję, nie nastąpi szybko, a już na pewno nie w tym roku – to ten wiek emerytalny zostanie również przez obecną opozycję podniesiony – wskazuje. – Pamiętajmy o tej zasadniczej różnicy: jak ktoś chce pracować dłużej, to może pracować dłużej, również i po 67. roku życia. Natomiast nie ma obowiązku, który wprowadziły rządy PO–PSL – dodaje.
Z kolei poseł Piotr Król odniósł się do zamieszania wokół niezmienionej ceny za paliwa, mimo podwyższenia stawki VAT z 8 do 23 procent. – Wczoraj prezes jednego z największych koncernów energetycznych w Polsce zorganizował konferencję, na której musiał się tłumaczyć, że nie podniósł ceny swojego produktu – mówi. – Mamy kompletnie absurdalną sytuację; najprawdopodobniej zetknęliśmy się z takim planem, który był dość medialnie podkreślany: czyli najpierw było straszenie tym, że Polska nie będzie miała gazu; to się [opozycji – przyp. red.] nie udało. Ostatnia nadzieja Platformy, która różnymi rzeczami się przejmuje, ale nie portfelami Polaków, było to, że cena paliwa skoczy od stycznia, oni się rzucą na zły Orlen i na zły PiS. To też się nie udało.