Co dalej z utylizacją śmieci z Torunia i gmin ościennych? Bydgoszcz zrywa umowę
Bydgoszcz jednostronnie zerwała porozumienie dotyczące odbioru i utylizacji śmieci z Torunia i gmin ościennych – poinformował prezydent Torunia Michał Zaleski.
Włodarz Torunia wyjaśniał, że prezydent Bruski poddał podważył porozumienie w oparciu o opinie kancelarii prawnej i pogląd Regionalnej Izby Obrachunkowej w Bydgoszczy. Rafała Bruskiego poparli miejscy radni. Tak prezydent Bydgoszczy mówił podczas wczorajszej sesji.
– W ramach umów, które kiedyś zawarliśmy, a przypomnę, że są to umowy z 2009 roku, na które osobiście nie miałem wpływu, obowiązywała nas trwałość projektu, która się skończyła w zeszłym roku – mówi prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski.
– W tym momencie pole manewru było niewielki, bo na określonych regułach finansowych, które były zapisane w projekcie studium wykonalności, otrzymaliśmy dofinansowanie unijne. Dopiero gdy trwałość projektu minęła, mogliśmy zacząć dokonywanie tych zmian, które dzisiaj są realizowane. Nie wszystkim się podobają, szczególnie miastu Toruń, ale to nie jest moje zmartwienie, tylko prezydenta Zaleskiego.
Informacja o tym, że porozumienie jest – zdaniem władz Bydgoszczy – nieważne – trafiło do Torunia w połowie listopada. Zaproponowano nowe, jednostronne, przygotowane przez Bydgoszcz porozumienie. – Jest to działanie niezgodne z zasadami samorządu – podkreśla prezydent Michał Zaleski.
– W nowej treści porozumienia kwestie transportu odpadów między Toruniem a Bydgoszczą, przypomnę – 57 tysięcy ton odpadów – pozostawia się do komercyjnych rozstrzygnięć, jeżeli chodzi o koszty i skutki tych kosztów dla gospodarki odpadami w naszym mieście. Jesteśmy gotowi siąść do negocjacji treści porozumienia i następnie te porozumienia, tak jak było to w 2009 roku, przedłożyć dwóm radom miast – zapowiada Michał Zaleski, prezydent Torunia.
Jeśli władze Torunia nie podpiszą nowego porozumienia, spalarnia od 1 stycznia przyszłego roku przestanie przyjmować odpady z Torunia i ościennych gmin.