Poseł Latos: Nacisk społeczny w obronie szpitala Biziela nadal ważny [rozmowa]
- Rektor UMK już nie może samodzielnie podjąć decyzji w sprawie fuzji bydgoskich szpitali, ale może podejmować inne działania – mówi poseł Tomasz Latos. Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia był gościem „Rozmowy dnia” w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: W Inowrocławiu planowana jest niewielka, ale nowa inwestycja medyczna.
Tomasz Latos: Półtora miliona z rezerwy premiera przeznaczone zostanie na inwestycje w podstawową opiekę zdrowotną. To jest naprawdę duża rzecz - widziałem prawdziwą radość ze strony pracowników i kierownictwa szpitala, ale także samorządowców. W czwartek doszło do podpisania umowy z przedstawicielem powiatu inowrocławskiego – obecny był pan wicestarosta.
Ta inwestycja jest bardzo potrzebna i bardzo ważna dla pacjentów. Myślę, że warto się cieszyć z każdej dodatkowej złotówki na służbę zdrowia - zwłaszcza, jeżeli jest dobrze wydana. Z tego, co słyszałem o planach – będzie to wypełnienie luki, uzupełnienie tego, co jest potrzebne dla pacjentów w Inowrocławiu i okolicach.
To znaczy, że inwestycja zwiększy dostępność opieki zdrowotnej w tym mieście?
- Myślę, że tak. Filarem systemu ochrony zdrowotnej jest właśnie POZ. Wydanie pieniędzy na otwarcie takiej możliwości przy szpitalu w Inowrocławiu – tego w mieście brakowało. Mam też nadzieję, że uda się pozyskać kolejne pieniądze, bo tam do pełni szczęścia trochę brakuje. Będę wspólnie z ministrem Schreiberem, który w tej sprawie ma bardzo duży wkład, także posłem Kownackim, zabiegać o kolejne środki.
Przejdźmy do Bydgoszczy - kilka miesięcy temu było głośno o planowanej przez rektora UMK fuzji szpitali uniwersyteckich – im. Jurasza i Biziela. Została przyjęta specjalna ustawa. Co się dzieje dalej w tej sprawie?
- Sam jestem ciekawy, co się wydarzy. Przypomnę, że byłem bardzo ostro przez nieliczne środowiska atakowany o tzw. wrzutkę do ustawy, która zablokowała likwidację Biziela. W Bydgoszczy wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że było to konieczne, więc te ataki pochodziły z innej części Polski.
Dobrze, że taki zapis udało się zamieścić, bo podejrzewam, że dziś już byłoby po fuzji, a tak formalnie zostało to zablokowane. Wcześniej rektor mógł sam podjąć taką decyzję, teraz musi wystąpić z wnioskiem do dwóch ministrów. Na marginesie - rozmawiałem z jednym i z drugim, i wiem, że zgody na taką fuzję nie będzie.
Niestety można też podejmować inne różnego rodzaju działania, które nie wymagają zgody ministra - mianowicie łączyć administrację, albo na przykład redukować wielkość tej czy innej kliniki, bo tego nikt rektorowi i bezpośrednio dyrektorowi szpitala nie zabroni.
Czyli nacisk społeczny w obronie szpitala im. Biziela nadal jest ważny?
- Bardzo ważny! Zobaczymy też, kto będzie kierował Bizielem. Jako Rada Społeczna prosiliśmy jednogłośnie pana rektora, aby pani dyrektor Wanda Korzycka-Wilińska mogła dalej kierować szpitalem. Jak na razie jest decyzja, że będzie dyrektorem do końca roku. (...)
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY DNIA