We Włocławku wraca temat braku apteki całodobowej. Temat wywołała radna KO
Apteki całodobowej we Włocławku nie ma od półtora roku. Radna stwierdziła, że czas coś z tym zrobić. Na Facebooku przeprowadziła ankietę, a na konferencji prasowej zaproponowała, żeby przyjąć uchwałę w sprawie ustalenia grafiku dyżurów dla aptek, co będzie prawem miejscowym, którego apteki muszą przestrzegać.
– Analiza orzecznictwa sugeruje, że po uchwaleniu prawa miejscowego w innych miastach, apteki całodobowe zaczęły funkcjonować – powiedział prawnik Przemysław Ziemecki, z którym radna konsultowała treść projektu uchwały.
Taka uchwała we Włocławku obowiązuję, ale apteki w nocy nadal są zamknięte. Domicela Kopaczewska - zastępca prezydenta Włocławka, wytłumaczyła, że samorząd ma obowiązek ustalenia grafiku dla aptek, ale nie ma możliwości egzekwowania jego realizacji.
Prezydent miasta zawiadomił Prokuraturę Okręgową o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez narażenie mieszkańców na utratę życia lub zdrowia. – Prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające, zakończone tym, że nie podjęła żadnych działań – dodała Kopaczewksa.
Do całej sprawy odniosła się Agnieszka Jura-Walczak. – Czy miasto może narzucić aptekom dyżurowanie? Nie, nie może – stwierdziła radna.
No to może, czy nie może? Jeśli może, to dlaczego tego nie robi od półtora roku. Jeśli nie, to po co te wszystkie konferencje prasowe?