Wstępne wyniki sekcji zwłok: bliźnięta rozwijały się prawidłowo
Bliźnięta, które zmarły przed porodem w Specjalistycznym Szpitalu Wojewódzki we Włocławku, rozwijały się prawidłowo, były zdolne do życia poza łonem matki. Przyczyna ich śmierci to niewydolność krążeniowo-oddechowa, ale na razie nie wiadomo, co ją spowodowało - takie są wstępne wyniki sekcji zwłok dzieci, przeprowadzonej w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy.
Sekcja nie dała precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego bliźnięta zmarły. Z pewnością były wolne od wad rozwojowych, nie stwierdzono śladów jakichkolwiek urazów mechanicznych, których mogłaby doznać matka w czasie ciąży.
Biegli zarządzili badania laboratoryjne. Między innymi testy histopatologiczne, oraz szczegółowe badanie łożyska matki. Badania te potrwają co najmniej kilka tygodni.
Tymczasem rozszerza się prokuratorskie śledztwo w sprawie śmierci nienarodzonych bliźniąt. Prokuratura chce zbadać, czy nie było błędów w prowadzeniu ciąży przez lekarkę w prywatnym gabinecie ginekologicznym. To właśnie ta lekarka skierowała kobietę do szpitala i tam miała się nią dalej zajmować.
Do włocławskich policjantów zgłosiła się też kobieta, która twierdzi, że i ona niemal w identycznej sytuacji w tym samym szpitalu straciła swoje dziecko. Zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2012 r. Włocławska prokuratura prowadzi także inne postępowania dotyczące zgonów noworodków.
W sprawie śmierci nienarodzonych bliźniąt nie przesłuchano jeszcze lekarzy z oddziału ginekologiczno-położniczego, śledczy czekają na prawomocne postanowienie sądu o zwolnieniu lekarzy z tajemnicy lekarskiej. Będzie to możliwe za około 2 tygodnie.
Nienarodzone bliźnięta zmarły we włocławskim szpitalu w nocy z czwartku na piątek. Rodzina oskarża szpital o nieprzeprowadzenie w porę zabiegu cesarskiego cięcia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa we Włocławku, która zleciła i nadzorowała sekcję zwłok, przeprowadzoną w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy.
Postępowanie wyjaśniające w sprawie śmierci nienarodzonych bliźniąt w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku wszczęła Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Kozłowska.
Jak poinformowano na stronie internetowej Rzecznika Praw Pacjenta, postępowanie dotyczy ustalenia, "czy podmiot leczniczy udzielił świadczeń zdrowotnych odpowiadających aktualnej wiedzy medycznej z dołożeniem należytej staranności oraz poinformował pacjentkę o zakresie i rodzaju świadczeń związanych z porodem".
Na wniosek ministra zdrowia sprawę wyjaśniają także eksperci, m.in. z zakresu ginekologii. Kontrole prowadzą też konsultant krajowy ds. ginekologii i położnictwa, marszałek województwa, wojewoda, NFZ.
Według ojca dzieci, do ich śmierci przyczyniły się zaniedbania ze strony szpitala. Według relacji mężczyzny, ginekolog zalecił niezwłoczne przeprowadzenie zabiegu cesarskiego cięcia. Nie zrobiono tego, gdyż - jak usłyszał od personelu szpitala - osoba kompetentna do wykonania koniecznego badania ultrasonografem miała być na miejscu dopiero następnego dnia.
Od wtorku zawieszony w czynnościach jest ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego włocławskiego szpitala. Takiej decyzji domagał się w poniedziałek od zarządu i właściciela szpitala minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. (PAP i inf. własne)