Prezydent Brejza chce rozdać tabletki z jodkiem potasu już teraz. Są przeciwnicy
Prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o zgodę na niezwłoczne rozdanie tabletek jodku potasu wszystkim mieszkańcom miasta.
Inowrocław otrzymał blisko 99 tys. tabletek z poleceniem zmagazynowania ich oraz logistycznego zaplanowania rozdania mieszkańcom w chwili zagrożenia. - Oczywiście - we współpracy ze służbą zdrowia - jesteśmy przygotowani do przeprowadzenia takich działań, jednak zdaniem prezydenta nie ma żadnych przeciwwskazań, oczywiście z wyjątkiem aktualnego zakazu premiera, aby preparat rozdać mieszkańcom już w tej chwili – mówi Karolina Sobieraj z inowrocławskiego ratusza.
Ta inicjatywa ma jednak przeciwników. – Pomysł z rozdaniem już teraz tabletek jodku potasu jest zły i niepotrzebny – ocenia inowrocławski społecznik Marek Browiński. – Polacy mają takie charaktery, że kiedy będą mieli jodek potasu w domu – a użycie go jest niewskazane, kiedy nie ma zagrożenia – na pierwszą wiadomość od sąsiadki wezmą to i zjedzą. Potem, kiedy będzie faktyczne zagrożenie, już nie będą mieli, bo skąd?
Jak dodaje, dziewięć punktów zaproponowanych przez ratusz na dystrybucję tabletek jodku potasu, to za mało na blisko 70-tysięczne miasto.
Jak czytamy na rządowej stronie gov.pl, aktualnie nie ma podstaw, żeby rozpoczynać wydawanie tabletek jodku potasu. Według informacji Państwowej Agencji Atomistyki rosyjskie działania militarne na Ukrainie oraz ataki na Zaporoską Elektrownię Jądrową nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców Polski.