Drastyczny wzrost cen energii: „Putin chce złamać wolę pomocy Ukrainie" [Rozmowa Dnia]

2022-09-13, 11:06  Michał Jędryka/Redakcja
Wojna na Ukrainie/fot. Mykola Kalyeniak, PAP

Wojna na Ukrainie/fot. Mykola Kalyeniak, PAP

- Obawa przed skutkami wzrostu cen energii jest wykorzystywana przez Federację Rosyjską do złamania woli pomocy Ukrainie - uważa dr Jarosław Wojtas - politolog, który był dziś gościem Rozmowy Dnia w Polskim Radiu PiK.

Michał Jędryka: Oszałamiające sukcesy armii ukraińskiej w obwodzie charkowskim - tak chyba można podsumować ofensywę, o której słyszymy od kilku dni. Jak Pan sądzi - to faktycznie odwrót czy paniczna ucieczka Rosjan?
Jarosław Wojtas: Zdecydowanie paniczna ucieczka - wygląda na to, że Rosjanie naprawdę nie mają żadnej koncepcji, w jaki sposób prowadzić walkę. Ta agresja nie była przygotowana, była oparta na fałszywych informacjach i teraz sytuacja armii rosyjskiej jest tragiczna.
Oczywiście przewaga rosyjska jest potężna - tak naprawdę Rosjanie dysponują 2-milionową armią, a te 600 tysięcy żołnierzy, które zostały rzucone na front to jest jedynie część i to nie najlepiej uzbrojona. Trwają jeszcze walki i cały czas dość duże terytorium Ukrainy pozostaje pod rosyjską okupacją, natomiast jeżeli czołowy propagandysta pierwszego kanału telewizji rosyjskiej wzywa do rozstrzelania dowódców - to znaczy, że do opinii publicznej Federacji Rosyjskiej przedostała się już informacja, za której przekazywanie grozi do 15 lat więzienia. Być może pod jej presją Rosjanie będą dążyli do zawieszenia broni i rozpoczęcia rozmów pokojowych – to mniej więcej proponuje szef rosyjskiej dyplomacji Ukrainy, ale na warunkach, które brzmią niedorzecznie.
Trzeba pogratulować determinacji i woli walki wojskom ukraińskim, natomiast na pewno jeszcze dużo przed nimi. Zanim wyrzucą agresora ze swoich granic, może minąć jeszcze jakiś czas.

Czy mimo wszystko nie jest ważniejsze dla Rosjan utrzymanie południowej strefy, która decyduje o kontroli nad Morzem Czarnym? Czy nie jest tak, że właśnie tam przenieśli oni swoje główne siły i tam będzie trudniej ich pokonać?

- Wygląda na to, że tak, ale warto zwrócić uwagę, że już pojawiają się informacje, że Rosjanie się wycofują. Rzeczywiście celem jest osłona strategicznych pozycji zarówno przy Morzu Azowskim czy na Morzu Czarnym, natomiast pewnie za kilka dni dowiemy się, że Rosjanie w rzeczywistości utracili już nawet tereny, które zdobyli w ramach agresji z 2014 roku. W interesie Federacji Rosyjskiej jest kontrolowanie tamtych terenów, natomiast czy je utrzymają? W tej chwili wygląda na to, że cofają się na wszystkich odcinkach. Być może dojdzie do takiej sytuacji - a już takie informacje się pojawiały - że po ośmiu latach wojska ukraińskie wrócą na słynne lotnisko w Doniecku. To byłby symbol gigantycznej porażki Federacji Rosyjskiej, na razie jednak to jeszcze nie nastąpiło.
Oczywiście Rosjanie będą chcieli przede wszystkim kontrolować sytuację na Krymie - na południu Ukrainy, dlatego być może pozwalają sobie na poważne straty w okolicach obwodu charkowskiego. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. (...)
Myślę, że Federacja Rosyjska jest w fatalnym położeniu - musi bronić tych obszarów, których do końca nie jest w stanie. Także mobilizacja osób cywilnych, które są porywane, rzucane na front i poddają się natychmiast po wrzuceniu do walki, świadczy o fatalnej pozycji Federacji Rosyjskiej.

Cieszymy się z każdego zwycięstwa wojska ukraińskiego, ale z drugiej strony wojna ma też inny wymiar – to rosnące drastycznie ceny energii. Minister Anna Moskwa mówi, że węgla jest dosyć, nie zabraknie go, ale jednocześnie węgiel jest straszliwie drogi. W związku z tym przedsiębiorcy zaczynają się obawiać, że najgorsze skutki tej wojny odczujemy dopiero wtedy, kiedy ich firmy będą musiały być ogrzewane zimą i wtedy wiele z nich będzie miało wizję albo znacznego ograniczenia produkcji, albo bankructwa. Jak Pan to ocenia?
- To rzeczywiście poważne wyzwanie, bo drastycznie wzrastające ceny energii mają gigantyczny wpływ na chociażby produkcję pieczywa i wszędzie tam, gdzie jest potrzebna energia do ogrzewania działalności gospodarczej. To może się przełożyć bezpośrednio na ceny żywności, na bankructwa niektórych przedsiębiorstw i o to właśnie chodzi Putinowi. Chce on z jednej strony złamać wolę walki Ukraińców, a z drugiej - wolę pomocy Ukrainie.
Miejmy nadzieję, że ten konflikt skończy się jak najszybciej. Jeżeli Rosjanie wysyłają już takie sygnały, to być może skończy się - i tego byśmy chyba wszyscy sobie życzyli - jeszcze przed nastaniem zimy. (...)

POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY DNIA

Region

Rozpoznajecie tego mężczyznę Policja opublikowała zdjęcie z monitoringu

Rozpoznajecie tego mężczyznę? Policja opublikowała zdjęcie z monitoringu

2025-02-13, 10:52
Norbert Pietrykowski w Rozmowie Dnia: 1600  na pierwsze dziecko

Norbert Pietrykowski w "Rozmowie Dnia": 1600 + na pierwsze dziecko

2025-02-13, 09:00
Prawie 40 mln zł na nowoczesny sprzęt w Kujawsko-Pomorskiem

Prawie 40 mln zł na nowoczesny sprzęt w Kujawsko-Pomorskiem

2025-02-13, 07:50
O współpracy w ramach metropolii rozmawiano w Starostwie Powiatowym w Toruniu

O współpracy w ramach metropolii rozmawiano w Starostwie Powiatowym w Toruniu

2025-02-12, 19:50
Wybory 2025. Adrian Zandberg w Toruniu opowiadał o rynku mieszkaniowym

Wybory 2025. Adrian Zandberg w Toruniu opowiadał o rynku mieszkaniowym

2025-02-12, 16:30
Lekcje wf-u do zmiany. W Bydgoszczy debatowali, jak zachęcić uczniów do aktywności

Lekcje wf-u do zmiany. W Bydgoszczy debatowali, jak zachęcić uczniów do aktywności

2025-02-12, 15:21
Jest zezwolenie na budowę trzeciego odcinka S10 w Kujawsko-Pomorskiem

Jest zezwolenie na budowę trzeciego odcinka S10 w Kujawsko-Pomorskiem

2025-02-12, 14:20
Wsiadł do cudzego auta, wyjął nóż i zażądał pieniędzy. Rozbój w Inowrocławiu

Wsiadł do cudzego auta, wyjął nóż i zażądał pieniędzy. Rozbój w Inowrocławiu

2025-02-12, 14:00
Karol Nawrocki w Sępólnie Krajeńskim: Będę upominał się o ustawę o CPK

Karol Nawrocki w Sępólnie Krajeńskim: Będę upominał się o ustawę o CPK

2025-02-12, 13:49
MZK broni motorniczego wykolejonego tramwaju. Nie ma mowy o nadmiernej prędkości

MZK broni motorniczego wykolejonego tramwaju. „Nie ma mowy o nadmiernej prędkości”

2025-02-12, 13:04
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę