Skoczył z włocławskiej zapory do Wisły, mówił, że chciał popływać
Włocławskie służby ratunkowe dostały w niedzielę sygnał o mężczyźnie, który skoczył z zapory wiślanej. Człowiek rzucił się w dół Wisły w okolicy jazów na tamie.
Poszukiwania nie dały rezultatu. Mężczyzna jednak sam zgłosił się do policjantów. Oświadczył, że zamierzał popływać. Odmówił badania trzeźwości. Mundurowi wyczuli jednak woń alkoholu. Mężczyzna trafił do szpitala, a po rutynowych badaniach zwolniono go do domu.
Na razie nie usłyszał żadnych zarzutów. Wiele przemawia jednak za tym, że odpowie za nieuzasadnioną akcję służb ratunkowych.
Zapora czołowa ziemna we Włocławku ma wysokość 20 m i długości 670 m długości.