Po pożarze hostelu policja zatrzymała 75-latka. Był jednym z poszkodowanych
Dwa dni po tragedii przy ul. Jar Czynu Społecznego w Bydgoszczy policja zatrzymała mężczyznę, który znajdował się w budynku podczas wybuchu pożaru. Jak ustaliło Polskie Radio PiK, 75-latek spędzi w areszcie trzy miesiące.
Mężczyzna opuścił szpital w piątek (26 sierpnia). Usłyszał zarzuty z artykułu 163 Kodeksu Karnego. Mowa w nim jest o tym, że sprawcy pożaru grozi od roku do 10 lat więzienia a jeżeli jego następstwem „jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."
Prokuratura czeka na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa. Może być ona kluczowa w sprawie. Chodzi m.in. o to, czy budynek miał sprawną instalację elektryczną i czy zachowano wymogi przeciwpożarowe.
Służby informacje o zdarzeniu przy ul. Jar Czynu Społecznego otrzymały w środę przed południem. W wyniku pożaru zginęła babcia (71 lat) z roczną wnuczką oraz mężczyzna. Do szpitali, nie tylko w Bydgoszczy, łącznie przewieziono 13 osób, w tym dwóch strażaków. Trzy osoby znajdowały się w ciężkim stanie.
Nadzór budowlany zdecydował, że obiekt musi zostać opróżniony i zabezpieczony. Na razie nie wiadomo, czy mieszkańcy będą mogli tu wrócić. Z tymczasowego schronienia skorzystało 20 osób: 12 mężczyzn trafiło do schroniska przy ulicy Fordońskiej, a 8 kobiet nocuje w Centrum Pomocy dla Bezdomnych przy ul. Polanka.