Z Ukrainy uciekała z pustymi rękami. „Przy sobie" miała wielki talent do akrobatyki! [wideo]
Ma 16 lat, a na swoim koncie wiele sukcesów, w tym zdobyte niedawno mistrzostwo świata w akrobatyce sportowej. Taisiia Marchenko razem z mamą i bratem uciekała przed wojną z ukraińskich Sum. Z plecakami pełnymi jedynie podręcznych rzeczy rodzina dotarła do Torunia i mieszka tam od marca.
W tej rodzinie akrobatykę sportową uprawiał przez pięć lat brat Taisii. Ona sama trafiła do tej sekcji bardzo późno jak na ten sport, bo miała już prawie 10 lat. Na początku ćwiczyła w dwójce, potem w trójce. Bywało różnie - raz wygrywali, raz przegrywali. Pewnego razu trenującą dziewczynę zobaczył trener z Krzywego Rogu, w którym grupuje się kadra ukraińska. Zaproponował jej, żeby dołączyła do ekipy. Akurat jedna dwójka była niekompletna. W dwójce jest tak, że na dole jest bardziej postawna dziewczyna, ta mocniejsza, która po prostu drugą zawodniczkę z pary podrzuca. I tak Taisiia trafiła do dwójki w Krzywym Rogu. Wiele tam przeżyła. Poznała sporo nowych sportowych elementów, których nie znała z treningów z Sum. Wiele z tych ćwiczeń było dla niej bardzo trudnych, one ją przerażały. Zaliczyła mnóstwo wzlotów i upadków, ale wszystko przetrwała (...).
W Toruniu rodzinie pomogli przyjaciele - Iwona Trojanowska-Kopacz (pomogła w tłumaczeniu) z mężem.
Więcej usłyszą Państwo w niedzielę w audycji Ziarna Losu.