Po pożarze hostelu w Bydgoszczy: nie żyją trzy osoby, jedenaście jest poszkodowanych [wideo, zdjęcia]
Po aktualizacji: już trzy ofiary pożaru hostelu przy ulicy Jaru Czynu Społecznego w Bydgoszczy (w tym kobieta i dziecko). Budynek palił się od ok. godz. 12. W akcji ratunkowej uczestniczyło 11 zastępów strażackich PSP i OSP, policja, pogotowie. Świadkowie mówili o grozie...
- To jest po prostu przerażający widok. Widziałam, niestety, zwęglone zwłoki...Nie spodziewałam się takiego widoku...To naprawdę straszna tragedia - mówiła kobieta, którą tuz po wybuchu pożaru spotkaliśmy przed budynkiem. - Myślę, że w środku są jeszcze osoby, które strażacy starają się uratować, ponieważ z góry jest bardzo ciężko się wydostać. Dach w każdej chwilę może się zawalić, może się zapalić cały budynek. Tam są butle z gazem, obok stoją samochody, które też mogą się zapalić. Bardzo poważna, tragiczna sytuacja... Dla tych małych dzieci to jest za duży szok. Dla mnie to jest szok, a co dopiero dla tych dzieci...
Pożar objął dwukondygnacyjny i częściowo podpiwniczony budynek murowany z dachem o konstrukcji drewnianej, pokrytym blachodachówką. Kiedy strażacy przystępowali do akcji pożar był bardzo rozwinięty, ogień ogarniał prawie cały budynek.
Na razie nie znane są dokładniejsze dane ofiar. Na początku strażacy informowali, że w pożarze rannych zostało siedem osób. Później okazało się, że liczba poszkodowanych wzrosła do jedenastu. W tym gronie jest dwóch strażaków. Jednego z nich przygniotła belka, ale ostatecznie nic poważnego mu się nie stało i mógł wrócić do akcji. Drugi zasłabł. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu ognia. Nie wiadomo też, czy do hostelu będą mogli wrócić ludzie. Tu decyzje podejmie inspektor nadzoru budowlanego.
Więcej w materiale dźwiękowym.