Zmarł mieszkaniec kamienicy w Inowrocławiu. To on spowodował wybuch?
Mężczyzna, który - jak twierdzi prokuratura - mógł być sprawcą wybuchu kamienicy przy ul. Staszica w Inowrocławiu nie żyje – dowiedziało się Polskie Radio PiK.
Mężczyzna z rozległymi oparzeniami przebywał w poznańskim szpitalu. Do zdarzenia doszło 7 lipca. Śledczy przesłuchali już większość świadków - mieszkańców ulicy i rodzinę mężczyzny. Nie ma jeszcze opinii biegłych z dziedziny pożarnictwa i gazownictwa.
- W miarę rozwoju śledztwa mężczyzna był traktowany jako podejrzewany o spowodowanie tego wybuchu – mówi Andrzej Nowak, zastępca prokuratora rejonowego w Inowrocławiu. - Mamy zeznania partnerki mężczyzny, która nam przekazała informację, że bezpośrednio przed wybuchem przebywała poza miejscem zamieszkania i dostała SMS-a od niego, że już nie ma do czego wracać. Kiedy pospiesznie udała się do swojego domu, usłyszała sygnały służb ratowniczych i domyśliła się, że się stało nieszczęście.
Biegli, którzy dokonywali oględzin – policja, straż – znaleźli na miejscu zdarzenia, gdzie najprawdopodobniej było epicentrum wybuchu, rozkręconą instalację gazową. - To może świadczyć, że do tego rozkręcenia doszło w wyniku umyślnego działania tego człowieka – mówi prokurator.
Mężczyzna najprawdopodobniej próbował odebrać sobie życie. Na piątek zaplanowano sekcję zwłok.