Nie ustaje dyskusja wokół planowanej budowy spalarni śmieci w Inowrocławiu
Stowarzyszenie „Nie dla spalarni w Inowrocławiu” chce, by prezydent miasta Ryszard Brejza wycofał się z podpisanego listu intencyjnego w sprawie budowy instalacji termicznego przekształcania odpadów. Inwestycja ma być realizowana na terenie zakładów Ciech.
O przygotowanie uchwały w tej sprawie stowarzyszenie zwróciło się do Rady Miejskiej.
– Posiadamy dokumentację i opracowania naukowe, które w wydatny sposób pokazują, że spalarnie śmieci są przeżytkiem, mało tego, podczas spalania śmieci wydzielane są dioksyny, rakotwórcze substancje chemiczne, które mogą zagrozić życiu. Doszliśmy do wniosku, że aktualnie możliwym rozwiązaniem jest to, aby Rada Miasta uchwaliła uchwałę, z której będzie wynikało, że prezydent Inowrocławia powinien wycofać się z listu intencyjnego, który podpisał bez wiedzy i zgody mieszkańców – argumentuje Krzysztof Pietrzak ze Stowarzyszenia „Nie dla spalarni w Inowrocławiu”.
– Po pierwsze to jest suwerenna decyzja prezydenta miasta. Miał prawo w taki sposób zadziałać. Zresztą jak sięgniemy do przykładów innych miast, w których powstawały podobne inwestycje, prezydenci tych miast również występowali z takim listem intencyjnym, bo ten dokument umożliwia rozpoczęcie debaty na temat inwestycji. Gdyby inwestor przyszedł do prezydenta i prezydent nie wyszedłby z takim listem, to temat praktycznie byłby zamieciony i mieszkańcy dowiedzieliby się dopiero w momencie, kiedy, na przykład, inwestor miałby wszystkie pozwolenia. Myślę, że to jest słuszny krok, bo ten list to nie jest żadne pozwolenie na budowę, to jest po prostu umówienie się na coś, że ktoś zamierza coś budować. Prezydent w tym liście zastrzega, że owszem, ale musi to być w granicach prawa i zgodnie z prawem, czyli zgodnie z zapisami naszego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta, który wprost zakazuje budowy nowych inwestycji, które zagrażałyby zdrowiu lub środowisku. Nie może więc powstać żadna inwestycja, które nie spełniałaby tych warunków. A poza tym ani rada ani prezydent miasta nie są organami w tej sprawie. To inwestor musi uzyskać odpowiednie zgody, certyfikaty, by móc przystąpić do budowy takiej inwestycji – odpowiada Tomasz Marcinkowski, przewodniczący Rady Miasta w Inowrocławiu.
Członkowie stowarzyszenia zwracają uwagę na szacunkowe koszty budowy spalarni w Inowrocławiu, które są o wiele mniejsze niż podobnego obiektu w Warszawie, a planowana
spalarnia na terenie Ciechu ma być wydajniejsza. Obawiają się, że oszczędności dotyczyć będą kwestii bezpieczeństwa obiektu.
– Miasto nic na spalarni nie zyska, a emisja dwutlenku węgla wydzielanego przy spalaniu śmieciu jest dwukrotnie wyższa niż przy spalaniu węgla – dodał Krzysztof Pietrzak.
PISMO RADNYCH DO NARODOWEGO FUNDUSZU OCHRONY ŚRODOWISKA
ODPOWIEDŹ NFOŚ