Żądają zielonego rynku, nie chcą betonozy. Burzliwa sesja w Koronowie
Na wniosek burmistrza zwołano w Koronowie nadzwyczajną sesję Rady Miejskiej. W sali obrad pojawili się przeciwnicy rewitalizacji rynku w planowanej formie. Przybyli z transparentami.
Planowana rewitalizacja rynku w Koronowie budzi coraz większe emocje. Głosy mieszkańców są podzielone. - Zieleń jest tu potrzebna, a po rewitalizacji zniknie – mówiła jedna z protestujących. - To miejsce będzie zabetonowane, po co to robić i tyle milionów wydawać? - pytała inna. - Przecież od betonozy się odchodzi.
Z planem rewitalizacji również nie zgadzają się niektórzy radni. - Tylko wąska grupa osób miała dostęp do tych planów. Dostaliśmy coś po zrobieniu projektu i uzyskaniu pozwoleń na budowę, ale tak naprawdę jako radni nie mieliśmy co konsultować - bez żadnej wiedzy, jak to ma wyglądać – mówił radny Stanisław Gliszczyński.
Podczas sesji burmistrz Patryk Mikołajewski odpowiadał na zarzuty i uspokajał mieszkańców. Tłumaczył też, że na protesty jest już za późno. - Konsultacji już żadnych ogłosić nie mogę - ze względu na to, że umowa jest podpisana, a projekt ma pozwolenie na budowę. Jedyne co mogę, to wymóc na wykonawcy, żeby strefy zieleni były tak wykonane, aby nikt nie miał zarzutów - mówił.
Rynek w Koronowie po rewitalizacji ma tętnić życiem, być miejscem spotkań i organizacji imprez oraz wydarzeń kulturalnych. Projekt zakłada m.in.: wyprofilowanie terenu i utwardzenie z płyt granitowych oraz kostki brukowej i kamiennej, montaż nowych latarni, ławek, koszy na śmieci czy donic. Od strony północnej na rynku ma się znaleźć miejsce na mobilną scenę – tak, aby mogły odbywać się tam uroczystości i koncerty, a po drugiej stronie - strefa gastronomii. W centralnym miejscu pojawi się nowa fontanna z kilkudziesięcioma dyszami, które będą podświetlane na różne kolory.