Schronisko to nie hotel! Przed urlopem opiekunowie udają, że porzucają pupila...
Lato, wakacje i pojawia się pewien problem - co zrobić ze zwierzęciem? Wszyscy wiedzą, że zwierzę nie jest rzeczą, i że opiekunem zostaje się będąc świadomym swoich obowiązków. To nic, że już teraz naprawdę w większości miejsc można pojawić się ze swoim psem. Dla niektórych to nadal stanowi problem... O tym jak wygląda rzeczywistość opowiada Daria Pilewska - starszy inspektor OTOZ Animals w Bydgoszczy.
- Znamy pewna parę, która, jak się okazuje, drugi rok z rzędu oddaje psa krótko po zakończeniu roku szkolnego, i dwa tygodnie później próbuje go odebrać - mówi Daria Pilewska. - Na szczęście w tej chwili schronisko wyposażone jest w bardzo dobry system informatyczny, który takie rzeczy wychwytuje, ale są także pracownicy, którzy się związują ze zwierzętami, pamiętają je, pamiętają zachowania, i są w stanie dopatrzeć się tego, że ten pies już u nas był. Pies o którym mówię, jest psem starszym i teraz właściciele chcą go koniecznie od nas odebrać. Oczywiście sytuacja jest patowa, ponieważ już się go zrzekli w sumie dwukrotnie. Jego opiekunem w tej chwili jest schronisko. Naszym zadaniem jest poszukanie mu dobrego domu.
- Jest tyle możliwości: są hotele dla zwierząt, są znajomi, są fundację, są media społecznościowe, gdzie można poprosić o pomoc w sytuacjach, gdy na krótki czas nie jesteśmy w stanie zająć się zwierzęciem. Schronisko dla zwierząt powinno być ostatecznością i oddając tam zwierzę musimy liczyć się z tym, że po prostu ono trafi do nowego domu (...). Nie jest to jedyna taka sytuacja, ale jest na pewno jedną z tych mniej drastycznych. Niestety, nadal zdarza się, że psy są porzucane - w wersji chyba najbardziej okrutnej - w lesie, przywiązane do drzewa albo zostawione w kontenerach, w transporterach z myślą, że być może ktoś tego zwierzaka znajdzie...(...)
A szerzej o tym, jak wygląda dola zwierząt w wakacje będziemy mówić w Regionalnym Punkcie Widzenia po godzinie 18.00.