Uchwała Sądu Najwyższego o Krajowej Radzie Sądownictwa
Krajowa Rada Sądownictwa od 2018 r. nie jest organem tożsamym z organem opisanym w konstytucji, jednak brak jest podstaw do przyjęcia z góry, że każdy sędzia nominowany przez KRS od 2018 r. nie spełnia wymogu minimum bezstronności - to główna konkluzja uchwały szerszego składu Sądu Najwyższego.
- To co się wydarzyło w roku 2017, a weszło w życie w roku 2018, powołało do życia nowy organ, który nie jest tożsamym organem z tym, który jest zapisany w konstytucji (KRS- PAP). Wspólna jest tylko nazwa. Natomiast w tym zakresie, w jakim wybierani są sędziowie do tej Rady, ten organ jest zupełnie innym organem, w inny sposób ci członkowie KRS są wybierani, niż powinno to wynikać z prawidłowego rozumienia zapisu konstytucyjnego - podkreślił w uzasadnieniu uchwały sędzia SN Jerzy Grubba.
Uchwałę podjął w czwartek skład siedmiu sędziów Izby Karnej SN pod przewodnictwem prezesa tej Izby, sędziego Michała Laskowskiego. Skład ten odpowiadał na pytania sformułowane jesienią zeszłego roku przez Sąd Apelacyjny w Warszawie i dotyczące kwestii obsady składów sędziowskich przez sędziów nominowanych przez KRS ukształtowaną na podstawie nowelizacji z końca 2017 r. Na jej mocy wprowadzono zmianę, że sędziowskich członków Rady wybiera Sejm, a nie - jak wcześniej - środowiska sędziowskie.
Sędzia Grubba wskazał, że istotna jest perspektywa historyczna, bo konstytucja z 1997 r. „zastała pewien istniejący stan prawny i go zapisała”. - KRS jest następstwem uzgodnień powstałych podczas obrad Okrągłego Stołu w 1989 r. Tam ustalono zasady przyszłego ustroju Polski demokratycznej. (...) Wskazano tam w sposób niebudzący wątpliwości, że sędziów wybierają sędziowie, a KRS ukształtowano tak, że w jej skład wchodzą przedstawiciele trzech władz - mówił.
Jak dodał „w KRS są przedstawiciele władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej”. Zaznaczył, że każda władza wybiera do KRS swoich przedstawicieli. - Skoro tak, to w imię jakich racji przedstawicieli jednej władzy mają wybierać do Rady przedstawiciele innej władzy? - pytał sędzia Grubba.
Dlatego - podkreślił - obecnie „mamy fundamentalną wadę procesu powoływania sędziów, procesu nominacyjnego”. - Każdy sędzia, który otrzymał nominację w tych warunkach, znajduje się w sytuacji, w której jego nominacja dotknięta jest taką wadą - zaznaczył sędzia Grubba.
Jednocześnie jednak zastrzegł, że na obecną chwilę w tej procedurze nominowanych zostało już ponad dwa tysiące sędziów. - Nie można powiedzieć a priori, że każdy sędzia dotknięty tą wadą nominacyjną jest sędzią, który nie spełnia minimalnego standardu bezstronności i sąd utworzony z jego udziałem jest nienależycie obsadzony - wskazał.
W kolejnych punktach uchwały SN odniósł się do rozstrzygania kwestii wyłączeń takich sędziów ze składów i szczegółów odnoszących się do badania przez sądy ich bezstronności.
Zgodnie z uchwałą „nie można pozbawić sądu, zwłaszcza odwoławczego”, kontroli prawidłowości obsady składów sędziowskich, a „kontrola bezstronności sędziego prowadzona przez właściwy sąd z urzędu (...) może zostać uruchomiona również przez każdego sędziego zasiadającego w jego składzie”. „Brak jakichkolwiek podstaw ustawowych ku temu, aby przyjmować, że kontrola prawidłowości obsady sądu może nastąpić wyłącznie na wniosek strony” - stanowi uchwała.
Ponadto wskazano w niej, że wniosek o wyłączenie ze składu sądu powszechnego sędziego powołanego na wniosek KRS od 2018 r., nie może być rozpoznawany przez sąd mający w swoim składzie takiego sędziego. Jak dodano, w przeciwnym razie doszłoby do sytuacji „objętej zakazem nemo iudex in causa sua”, czyli mówiącej, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie.
- Z całą pewnością różne kryteria będą tutaj badane i brane pod uwagę. Jako przykład wskazujemy, że sąd powinien brać pod uwagę, jak ma się droga awansowa danego sędziego z jego jednoczesną drogą awansową w administracji sądowej; czy mamy do czynienia z utajnieniem obrad KRS w zakresie badania danej kandydatury; jaka była opinia sędziów wizytatorów, zgromadzenia ogólnego sędziów i kolegium sądu na temat poszczególnych kandydatur i jak wyglądała kwestia konkurencji - wywodził w uzasadnieniu uchwały sędzia Grubba odnosząc się do kwestii rozstrzygania w sprawach wyłączeń takich sędziów.
Dodał, że kolejną kwestią jest to, jak „powinien zachować się sąd, w obliczu takiej sytuacji, gdy w składzie zasiada sędzia, co do którego instytucjonalnej bezstronności są wątpliwości”. - Trzeba by zacząć od poinformowania stron o tym, że w składzie takiego sądu zasiada osoba, która otrzymała nominację po grudniu 2017 r. z wniosku nowej KRS. To pozwoli stronie na rozważenie, czy w takiej sytuacji złoży wniosek o wyłączenie danego sędziego - powiedział sędzia Grubba.
W skład KRS, która liczy 25 członków, wchodzi 15 sędziów wybranych przez Sejm oraz I prezes SN, prezes NSA, czterech posłów, dwóch senatorów, przedstawiciel prezydenta i minister sprawiedliwości. W maju br. Sejm po raz drugi dokonał wyboru sędziowskich członków Rady. Do KRS wybrano większość poprzedniego sędziowskiego składu Rady - 11 spośród 15 sędziów-członków Rady wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji w marcu 2018 r.
Dokonana ponad cztery lata temu reforma procedury wyłaniania sędziów do KRS była i jest krytycznie oceniana przez część środowiska prawniczego oraz polityków. Ich zdaniem, zmiana sposobu wyboru sędziów - członków KRS doprowadziła do m.in. braku niezależności tej Rady od władzy ustawodawczej i wykonawczej. Organizacja KRS jest też jednym z przedmiotów sporu polskiego rządu z instytucjami europejskimi.