Turystyka zagraniczna wstaje na nogi po pandemii. Klienci chcą latać!
Przez pandemię zamarł ruch turystyczny. Ludzie bali się koronawirusa, kosztów testów, odwołanych lotów, czy zamykanych hoteli. Czy teraz „odbijamy" sobie te dwa lata ciszy, jeśli chodzi o zagraniczne wczasy?
- Jest lepiej - potwierdza Aneta Gonerska z jednego z bydgoskich biur podróży. Dodaje, że skorzystali odważni, którzy rezerwowali wczasy z dużym wyprzedzeniem.
- Ruch jest niesamowity, klienci rezerwują wakacje. Oferty first minute, które były lepsze cenowo też są wykupywane i jest ich coraz mniej. Ceny rosną, więc lepiej nie zostawiać planowania wakacji na ostatnią chwilę (...) - radzi Aneta Gonerska i uspokaja: - Jeżeli zdarzą się jakiekolwiek kryzysowe sytuację to biura oczywiście anulują rezerwację i jest pełen zwrot kosztów. Gdy była pandemia i loty zostały zablokowane, to organizator zwracał pieniądze. Nie było z tym problemu.
Po wybuchu wojny w Ukrainie ruch w rezerwacjach wczasów zawiesił się na dwa tygodnie, a potem wrócił do normy.
Ulubionymi kierunkami bydgoszczan są: Wyspy Kanaryjskie, Cypr, Rodos, Kos...
Więcej w materiale Moniki Siwak.