Rozbiły się trzy auta i autobus. Katastrofa „na niby” na trasie S5 [zdjęcia]
Na S5 w Trzeciewcu ćwiczyli w poniedziałek strażacy, ratownicy medyczni i policjanci. Scenariusz przewidywał katastrofę komunikacyjną.
Trzy rozbite samochody i wypełniony autobus, który w nie wjeżdża – taką katastrofę zaplanowano w scenariuszu. - W związku z tym, że w wypadku bierze udział tyle pojazdów, to jest dużo poszkodowanych – kilkadziesiąt osób z różnego rodzaju urazami - mówił st. kapitan Karol Smarz, rzecznik bydgoskich strażaków. - Będziemy więc ćwiczyli w kilku różnych płaszczyznach.
- Jeżeli mamy do czynienia z katastrofą czy wypadkiem masowym, czyli z dużą ilością osób poszkodowanych, na pewno w pierwszej fazie liczba poszkodowanych przewyższa służby ratunkowe, więc trzeba ofiary wypadku posegregować – tłumaczył Krzysztof Wiśniewski, kierownik działu usług medycznych i szkoleń Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy. - Ważne jest też, żebyśmy tych poszkodowanych przetransportowali do różnych szpitali – żeby nie przenieść katastrofy do jednej lecznicy. Ważna jest tu rola dyspozytora medycznego, który musi tak tych pacjentów rozlokować, żeby każdy oddział ratunkowy, każdy szpital dostał po kilku poszkodowanych - dodał.
Ćwiczenia prowadzone były na odcinku trasy S5, który jeszcze jest w budowie.