Nadmiarem ze świątecznego stołu można - trzeba - się podzielić. Jak? Kiedy?
Ponad połowa z nas kupuje na święta zbyt wiele jedzenia. W efekcie część potraw ze świątecznego stołu trafia do śmietnika. Można tego uniknąć, np. przekazując żywność potrzebującym.
54 proc. Polaków przygotowuje większą ilość jedzenia, niż jest to potrzebne na dwa dni Świąt Wielkanocnych - wynika z badania przeprowadzonego przez Kantar Public na zlecenie Too Good To Go. Pytano w nim o nasze praktyki dotyczące wyrzucania nadmiaru jedzenia, szczególnie w okresie świątecznym.
38 proc. ankietowanych potwierdziło, że zdarzyło się im wyrzucić jedzenie przygotowane na Święta Wielkanocne. Najczęściej wyrzucanymi potrawami są sałatka jarzynowa (62 proc.) oraz pieczywo (39 proc.).
Badanie wykazało też, że w tym roku większość Polaków (ponad 2/3) chce zwracać większą uwagę na kwestię marnowania żywności podczas najbliższych świąt wielkanocnych. Z czego to wynika?
Przede wszystkim z rosnących cen artykułów spożywczych. Taką odpowiedź wskazało 66 proc. badanych. 44 proc. z nich uważa, że obecnie ma większą wiedzę o tym, jak unikać marnowania żywności. Ponad jedna czwarta ankietowanych ma zwracać większą uwagę na marnotrawstwo żywności z powodu złego wpływu produkcji żywności na środowisko naturalne.
A ile wydamy na święta? Odpowiedź na to pytanie daje badanie Santander Consumer Banku zrealizowane na potrzeby raportu „Polaków Portfel Własny: wiosenne wyzwania 2022": „Ponad 60 proc. z nas deklarowało, że przeznaczy na ten cel kwoty sięgające od 200 do nawet 500 zł. Niemal 6 proc. Polaków miało zamiar wydać na organizację świąt ponad 1000 zł (...) a 12 proc. - od 101 zł do 200 zł." - czytamy w raporcie
Najprostszym sposobem na niemarnotrawienie jedzenia jest podzielenie się nim z innymi. Temu służy m.in. organizowana w Bydgoszczy akcja „Ciepło Serca w Słoiku". Odbywa się w dwa razy w roku. Na Boże Narodzenie i na Wielkanoc. Teraz odbędzie się po raz 13. - w Wielkanocny Poniedziałek o 11:00, na bydgoskim Placu Wolności - mówi jeden z jej współorganizatorów Ireneusz Nitkiewicz:
- Możemy przynieść kawałek sernika, wszystko to, co mamy na świątecznym stole: żurek,
bigos, ciepłą białą. Na pewno ta żywność trafi do potrzebujących. Tym razem planujemy przywieźć stoły cateringowe i zorganizować symboliczne śniadanie wielkanocne z tych darów, którymi bydgoszczanie będą chcieli się podzielić. Przy stole pojawią się na pewno osoby potrzebujące, bezdomne. Myślę, że będą też nasi goście, którzy musieli uciekać przed wojną na Ukrainie i zatrzymali się w Bydgoszczy - mówił Ireneusz Nitkiewicz.
Innym sposobem dzielenia się jedzeniem z potrzebującymi są jadłodzielnie. Te działają m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Grudziądzu.