Ukraińskie dzieci spędzają tu czas, trzeba je nakarmić. Apel do restauratorów
Stowarzyszenie MY TEŻ, które w Młynach Rothera prowadzi Centrum pomocy dla ukraińskich uchodźców, prosi restauratorów i właścicieli małej gastronomii o wsparcie. Potrzebne są: woda, soki, kanapki, bądź inne gotowe przekąski.
- Apelujemy do tych, którzy mogą pomóc - chociaż kanapki dostarczyć na jakiś dzień w tygodniu – mówią członkowie Stowarzyszenia. - Dzieci spędzają tu trochę czasu i nie chcielibyśmy karmić ich ciastkami ze sklepu. Nie muszą to być rzeczy wymyślne, ale kanapki, makarony z prostym sosem - to dzieci bardzo lubią. Kilka lokali już nas wsparło, ale nie chcemy nadwyrężać ich dobroci, więc prosimy o pomoc kogo się da.
Początkowo Stowarzyszenie MY TEŻ w Młynach Rothera miało działać raz w tygodniu, a od trzech tygodni pomaga ukraińskim rodzinom sześć dni w tygodniu. To miejsce niezwykle przyjazne, niosące wszelaką pomoc rodzinom, które uciekły przed wojną. - Nasze dzieci bardzo chętnie tu przychodzą. Wzięcie mają zabawki, maluchy rysują i bawią się. Jak dzieci są radosne, to my też – mówi jedna z ukraińskich mam.
Centrum działa od poniedziałku do soboty w godzinach 10.00-14.00.