Cukrzyca nie boli, ale zabija. Choruje coraz więcej dzieci, jakie są objawy?
Coraz więcej dzieci choruje na cukrzycę, wiele z nich trafia do szpitala w stanie ciężkim - alarmuje dr Irena Nowakowska, ordynator oddziału dziecięcego w szpitalu we Włocławku. W leczeniu tej choroby ważne są dwie rzeczy: czas i czujność. A pandemia tę czujność uśpiła.
Cukrzyca nie boli, ale zabija. To bardzo podstępna choroba, której objawów długo można nie zauważyć albo je ignorować. A czas w przypadku rozpoznania choroby u dzieci jest bardzo ważny - mówi dr Irena Nowakowska - ordynator oddziału dziecięcego w szpitalu we Włocławku.
- U dziecka cukrzyca, od momentu, gdy kiedy dochodzi do zaburzeń wydzielania insuliny, ten czas od rozpoczęcia jest krótki, przeciętnie trwa ok. cztery tygodnie. Ostatnie tygodnie to są już zaburzenia skutkujące zagrożeniem dla życia. Dziecko długo nie chodziło do szkoły, więc brakowało wokół niego osób, które patrzyłyby na nie bardziej analitycznie. Rodzice często nie zauważają tych objawów, a są one bardzo charakterystyczne: wzmożone pragnienie i częste wydalanie moczu. Te dwa objawy muszą być zauważone przez otoczenie. One nie są zauważane, gdy do południa dziecko jest samo w domu, po południu samo odrabia lekcje. Dziecko o tym często też nie mówi, bo dla niego też może jest to mało istotne.
Ten okres, gdy dziecko dużo wydala moczu i dużo pije trwa zwykle krótko. Trwa może tydzień, a później wszystko się wali. Natomiast jednym z pierwszych objawów cukrzycy jest złe samopoczucie dziecka. Ono jest słabe, ma problem z koncentracją, zmienia się jego charakter, bo ciągle jest słabe. Pewnych domowych czynności już nie może wykonywać, więc popada w konflikt z rodzicami, którzy mówią, że dziecko jest trudne. Brakuje energii. Dziecko podsypia, ziewa, nie ma energii. Nauczyciel zauważa, że dziecko często wychodzi w czasie lekcji i zapala mu się zielona lampka, rozmawia z rodzicami. Wtedy rozpoznanie cukrzycy jest szybsze (...). - mówi dr Irena Nowakowska.
Objawy cukrzycy u dzieci to wzmożone pragnienie i częste oddawanie moczu, gorsza koncentracja, zmęczenie czy zmiana zachowania. By je w porę rozpoznać, potrzebna jest duża czujność rodziców i lekarzy, a pandemia ją uśpiła.
Poziom cukru u zdrowego dziecka wynosi 70-100 miligramów na decylitr, do szpitala trafiają często dzieci u których ten poziom przekracza 1000, a to oznacza zagrożenie życia. Dlatego warto uważnie obserwować swoje dzieci i regularnie robić badania krwi - apelują lekarze.
Więcej w materiale Agnieszki Marszał.