Dzień Dziecka Utraconego to czas otoczenia troską rodziny. Można bez słów...
- Dzień Dziecka Utraconego jest dla rodziców, ale przede wszystkim – dla otoczenia – mówił ks. Leszek Chudziński. Eucharystia w bydgoskim kościele św. Jadwigi Królowej oraz modlitwa na cmentarzu przy ulicy Wiślanej to główne punkty diecezjalnych obchodów Dnia Dziecka Utraconego.
Ksiądz Leszek Chudziński, wieloletni kapelan Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 w Bydgoszczy, podkreślił podczas kazania, że cieszy go coroczne spotkanie w gronie rodzin złączonych wspólnym bólem bo, pomimo cierpienia będącego ich udziałem, Dzień Dziecka Utraconego uczula na problem, który dotyka wiele tysięcy rodzin każdego roku.
Śmierć dzieci – na różnym etapie ciąży przestała być tematem tabu i znajduje właściwe sobie miejsce w przestrzeni publicznej.
– Nie chodzi o to, by tym, których dotknął dramat utraty dziecka, przypominać o bólu. Oni go przeżyli. Nie ma chyba słów opisujących takie doświadczenie. Jakimi słowami można opisać ból Maryi, która pod krzyżem musiała patrzeć na cierpienie i śmierć swojego dziecka ze świadomością, że w żaden sposób nie może Mu ulżyć. Dzień Dziecka Utraconego jest dla rodziców, ale przede wszystkim – dla otoczenia. To ważny sygnał, aby inni zrozumieli tę trudną sytuację. Bo jeśli słowa zawiodą, pozostaje tylko bycie obok osieroconych rodzin – i chyba tego rodzice po utracie dzieci najbardziej potrzebują – powiedział ks. Leszek Chudziński.
Grobowiec Dzieci Utraconych