Są wytyczne GIS, ale place zabaw w Bydgoszczy ciągle zamknięte. Dlaczego?
Place zabaw w Bydgoszczy są ciągle oficjalnie zamknięte, pomimo wytycznych GIS. Niektórzy rodzice i dzieci nic sobie z zakazów nie robią. - Kiedy wreszcie oficjalnie pozwolą maluchom bawić się w plenerze? Czy – jeśli złamiemy zakaz - możemy dostać mandat? - pytają nasi Słuchacze.
Kilka tygodni temu bydgoski ratusz wyjaśniał, że placów nie otworzy, ponieważ nie ma oficjalnych wytycznych sanitarnych, dotyczących korzystania z tych miejsc. To się jednak zmieniło. - Wytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego są aktualne od 16 czerwca, dlaczego więc place zabaw w Bydgoszczy ciągle są zamknięte? - pyta jedna z matek. - Dzwoniłam już nawet do ratusza, by dowiedzieć się, czy jest jakiś plan, ale dowiedziałam się tylko, że to „zależy od pana prezydenta”.
Zgodnie z wytycznymi, Główny Inspektor Sanitarny zaleca dezynfekcję urządzeń na placach zabaw i ograniczenie liczby dzieci, jeżeli nie uda się zachować wymaganego dystansu. Nie jest wskazane dzielenie się na miejscu zabawkami, spożywanie posiłków i pozostawianie dzieci pod opieką seniorów.
Bydgoski ratusz jednak na razie nie planuje otwierać placów zabaw. Jak tłumaczą urzędnicy, taka decyzja podjęta została „dla bezpieczeństwa dzieci”. Korzystanie z placów, podobnie jak z zewnętrznych siłowni czy sprzętu do kalisteniki, ciągle jest więc zakazane.
Wiele dzieci i rodziców nic sobie jednak z zakazów nie robi. W weekendy plac na Wyspie Młyńskiej jest oblegany pomimo, że ciągle przy wejściu wiszą taśmy z informacją o zakazie korzystania. Co na to bydgoska policja? - Apelujemy do rodziców o zdrowy rozsądek. Mundurowi będą reagować na zgłoszenia, dotyczące łamania tego zakazu – mówią funkcjonariusze.
Ratusz prosi, by nie zrywać taśm i kartek z informacją o zakazie wstępu na place zabaw.