Promujmy pozytywne zachowania psa, kar lepiej unikać [O ZWIERZĘTACH LUDZKIM GŁOSEM]
2018-03-23, 15:01 Małgorzata Burchardt/Redakcja
Jak dobrze wyszkolić psa? Z dr Dominiką Guldą z wydziału biologii i hodowli zwierząt Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy rozmawia Małgorzata Burchardt.
Małgorzata Burchardt: Na czym polega szkolenie psa? Kiedy i od czego zacząć? Kiedy uznać, że pies jest już wyszkolony?
Dominika Gulda: Musimy się zastanowić, jakie rezultaty chcemy osiągnąć? Co chcemy uzyskać od psa? Szkolić zawsze warto, bo na naukę nigdy nie jest za późno. Najlepiej zacząć jak najwcześniej, czyli od początku. Kiedy mamy 6-8 tygodniowe szczenię, to jest to ten moment, gdy zaczynamy wyznaczać psu granice. Musimy wyraźnie powiedzieć czego mu nie wolno, a co wolno. Na przykład nie promujemy piszczenia, gdy my jemy, albo gdy zwierzak próbuje się dostać na fotel czy wersalkę. Staramy się sygnalizować, że nie życzymy sobie żeby załatwiał się w domu.
Jak to zrobić?
- Szkolenie można wdrażać na dwa sposoby. Ja jednak przychylam się do tzw. pozytywnego wzmocnienia, czyli nie karania, a promowania dobrego zachowania. Nie krzyczę, jak pies załatwia się w domu, natomiast bardzo się cieszę, kiedy uda się takiemu szczeniaczkowi załatwić swoją potrzebę na zewnątrz. Promuję za pozytywne zachowanie a nie neguję za złe.
Każdego psa da się wyszkolić?
- Nauczyć określonego typu zachowań można każdego psa.
Nagradzać psa podczas szkolenia? Jak to robić?
- Tak, ale nagroda musi być dobrana bardzo indywidualnie dla każdego psa. Jeden jest łasy na smakołyki, inny woli pieszczoty i kontakt z właścicielem, dlatego dla swojego ukochanego pana czy panci zrobi wszystko. Z kolei inny jest bardzo aktywny, będzie chciał żeby tą nagrodą była piłka lub zabawka, która leży na najwyższej szafce i on nie ma do niej codziennego dostępu. Tęskni za tą wspaniałą piłeczką do gryzienia i zrobi za nią każdą sztuczkę. Musimy dobrać indywidualnie motywator.
Kiedy kończy się szkolenie?
- Właściwie nigdy. Ważne aby te komendy, których uczymy stały się rutyną, codziennością i były powtarzane. Po pierwsze trenują mózg naszego zwierzaka, pozwalają mu się rozwijać, podtrzymują naszą relację na prawidłowym poziomie. Komendy, które pies wykonuje nie powinny być wymuszane poprzez tresurę, a lepiej by zostały osiągnięte na drodze treningu behawioralnego tak, żeby to była współpraca. Aby pies postrzegał nas jako przewodnika i ufał, że jeśli mówimy mu, że możemy iść, to szedł i czuł się bezpiecznie.
Co to znaczy „pies ułożony”?
- Jak leży grzecznie na swoim posłaniu to jest dobrze ułożony (śmiech). To jest trudne pytanie. Bo to jest tak naprawdę, pytanie o normy behawioralne. I ten zakres norm jest tak naprawdę na tyle szeroki, na ile my jako domownicy, pozwalamy. Dla kogoś absolutnie niedopuszczalne jest, żeby pies dostał smakołyka przy stole czy leżał w łóżku, dla innych wręcz przeciwnie. Po to sobie kupił psa, towarzysza, żeby był bardzo blisko. No i żeby rozładowywał frustrację i emocje. Kontakt wzrokowy, pogłaskanie pieska na kolanach są jak najbardziej sensowne. Zawsze zachowanie prawidłowe to zachowanie normatywne.