Pomocnicy Świętego Mikołaja dwoją się i troją! Jeden z nich pojawił się w PR PiK
Święty Mikołaj jest jeden! To wiedzą wszyscy, ale ma swoich pomocników, często sobowtórów, którzy pomagają mu dostarczać prezenty.
Branża Świętych Mikołajów do wynajęcia ma teraz prawdziwe żniwa. Jednym z nich jest bydgoszczanin, artysta cyrkowy, iluzjonista Mateusz Kiełtyka.
Grudzień to dla iluzjonistów i „pomocników Świętego Mikołaja” bardzo pracowity okres. – Ciągle coś i też dzięki temu, że jarmarki bożonarodzeniowe są takie popularne w ostatnich latach, również my mamy w branży artystycznej drugi sezon w ciągu roku. Wiadomo, czerwiec to Dzień Dziecka i później Mikołajki i wszystkie obchody z tym związane.
Czy młodzi wierzą w to, że przychodzi do nich prawdziwy Święty Mikołaj? – Tak, staram się robić to w ten sposób, żebym przede wszystkim ja wierzył w samego siebie, jako Świętego Mikołaja i dzięki temu, że sam jestem o tym przekonany, też udaje się zarazić dzieci i młodzież albo utwierdzić tę wiarę w Świętego Mikołaja.
– W Wigilię jestem najczęściej dla osób prywatnych, bo podróżuję sobie między domami. Oczywiście tam, gdzie są grzeczne dzieci i dorośli. Tam właśnie są wizyty prywatne. To odbywa się tak, że mam opracowany formularz i odpowiednią stronę dla moich „elfów”, które ze mną współpracują, czyli rodziców. Szybko załatwiamy wszystkie formalności. Wiadomo, całe zaplanowanie trasy do jazdy, podróż i jak to będzie wyglądało, to spoczywa zawsze na mnie. Jest walka o godzinę 17:00 albo 18:00, bo wszyscy by chcieli Świętego Mikołaja o tej godzinie, ale jeżeli chodzi o jakąś promocję, czy rzeczy związane z wcześniejszą organizacją, to ja mam o tyle dobrze, że ja już działam w branży wiele lat. Mam tylu stałych klientów, że po prostu oni sami walczą o te miejsca. Dopinam te szczegóły. Wiadomo, muszę pozyskać jakieś informacje o dzieciach i wyciągnąć podczas rozmowy, to wszystko uwiarygadnia – opowiadał Mateusz Kiełtyka.
Ile kosztuje wynajęcie Świętego Mikołaja? – Widziałem ceny od 150 złotych w górę, nawet do 500-600 się zdarza. Nie jestem najtańszy, ale mam doświadczenie, sprzęt, kostium i wszystko. Wiem, co proponuję i jaką trzymam jakość usługi. Wiem, że ludzie ustawiają się w kolejce, żebym mógł do nich przyjechać.
Więcej w rozmowie Macieja Wilkowskiego z Mateuszem Kiełtyką.