Naczynia, ubrania i żywność nie powstają w sklepie! Nauka życia na olenderskim pikniku [zdjęcia]
Warsztaty ceramiczne i garncarskie, kopanie ziemniaków, przejazd bryczką, tradycyjne zabawy ludowe i liczne kramy rękodzielnicze - to tylko cześć atrakcji pikniku „U sąsiadów Olendrów", który odbywał się w Wielkiej Nieszawce, w Olenderskim Parku Etnograficznym. Tematem przewodnim spotkania był w tym roku tradycyjny jarmark.
- Nazywam się Wiktor Chmieliński, jesteśmy na stanowisku skórnika. Reprezentuję Wioskę Zawodów Ginących Garniec Koronowo. Z atrakcji mamy robienie bransoletek ze skóry i wisiorków. Ta skóra, na której pracuję liczy kilkadziesiąt lat i pochodzi ze starych warsztatów.
Tomasz Poraziński jest garncarzem i tłumaczy, od czego zaczyna się robienie garnka: - Od amerykańskiego pączka. Potem się wyciąga glinę go gór, tworzy garnek, cebrzyk, miseczkę, kubeczek.
Łyżkarz - Julian Poraziński podkreśla, że wiele osób zapominało, jak się tworzy narzędzie do jedzenia. - Na warsztatach dzieci okorowują patyki.
- Dla nich to jest normalne, że jakaś łyżka czy miska, koszyk po prostu jest, a w tym roku dzieci same robiły koszyki, wykopywały ziemniaki. To jest fajne, że uczą się, że tego kiedyś nie było tak po prostu (...).
Więcej w relacji Iwony Muszytowskiej-Rzeszotek.