Od służby nie ma odpoczynku, nawet za młodu. Młodzieżowy obóz strażacki w Tleniu
Potrafią rozwijać węże i są bardzo sprawni, potrafią nawet gasić pożary. Mowa o młodych strażakach, którzy ćwiczą i wypoczywają w Tleniu w Borach Tucholskich. Trwa tam młodzieżowy obóz strażacki.
Dowódcą młodzieżowego plutonu jest Wiktoria, która zdradziła swój sposób na zapanowanie nad rosłymi kolegami. – Jeśli pogrozi im się przysiadami, to stoją bardzo ładnie.
– To jest nauka i wypoczynek jednocześnie. Mamy dzieci z całego powiatu tczewskiego i z młodzieżowych drużyn pożarniczych. Dzieci od samego rana uczą się, właśnie rano mamy pobudkę, później zaprawę i zbiórkę. Z kolei wieczorem jest apel – mówił Zbigniew Rzepka.
– Oni potrafią rozwijać węże, przynajmniej w większości. Natomiast chcieliśmy, żeby oni to podszkolili na mokro i na sucho, żeby mieli doświadczenie z tym, co się robi tak naprawdę w straży. Widzą, co się robi z wodą, jak i bez niej – dodała Małgorzata Grawczykiewicz.
– Wyprowadzamy linię gaśnicą z wozu, żeby szybko udało się ugasić pożar. Tak sobie trenujemy na czas – wyjaśnił jeden z obozowiczów.
– Zawsze mamy rozgrzewkę rano, dla mnie najtrudniejsze są pompki, bo ja ich nie umiem. Chociaż jedną zrobię – zaznaczyła dziewczynka.
W Tleniu ćwiczy i wypoczywa 60 młodych druhów.