Wymarzone prezenty trafiły do dzieci. „Cudownie było zobaczyć radość w ich oczach”
Najpierw stworzyli listę marzeń dzieci z bydgoskich domów dziecka, a potem udało im się znaleźć darczyńców i przed świętami dostarczyć wszystkie prezenty.
Akcja zapoczątkowana przez 12-letnią Amelkę Sobalkowską ze szkoły podstawowej w Niemczu zakończyła się sukcesem. Dziewczynka wymarzyła sobie, by na Boże Narodzenie zrobić prezenty dla dzieci z bydgoskich domów dziecka. Z pomocą dorosłych udało jej się zebrać marzenia 90 podopiecznych Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych i namówić 90 rodzin, by włączyły się do akcji.
- Udało się zebrać wszystkie prezenty, chyba fruwała nad nami jakaś nieziemska moc – cieszy się Magdalena Stranz-Sobalkowska, mama Amelki. - Wszystkie paczki przed świętami zawieźliśmy do placówek i były to ogromnie wzruszające spotkania – opowiada. - Niesamowite było zobaczyć radość w oczach dzieci. Jeśli w ubiegłym roku zastanawiałam się po całej akcji, czy w kolejnym roku dam radę, to po tych spotkaniach wiem na pewno, że tak! Dziękuję wszystkim, których udało się wkręcić w tę akcję. Naprawdę warto!
Marzenia pomogła zebrać Beata Czyżewska - koordynatorka Zespołu Mieszkań Usamodzielnienia w Bydgoskim Zespole Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. W akcję mocno zaangażowała się Szkoła Podstawowa w podbydgoskim Niemczu, a także Skauci Europy, gromada Przyłęki-Brzoza oraz właściciele MuzoSfery. - Udało się też zaangażować wielu przyjaciół – m.in. z Dąbrowy Chełmińskiej czy z Poznania. Mamy wielu dobrych ludzi wokół – mówi Pani Magdalena.
O czym marzyły dzieci? W listach znalazły się m.in. bluzy, buty sportowe, dresy, świąteczna pościel, słuchawki, słodycze, zabawki czy bony do galerii handlowych. - To takie rzeczy, które zazwyczaj kupują dzieciom rodzice – mówiła 12-letnia Amelka. - Dzieci napisały listy z marzeniami, ale tak naprawdę ich największym pragnieniem jest spędzić święta z rodzicami – dodała jej mama. - To są te dzieci, które nie mogą wejść w proces adopcyjny, bo ich rodzice nie pozbawili się praw rodzicielskich, ale mimo tego nie ma zainteresowania z ich strony, by spędzić ze swoimi dziećmi np. święta.
Więcej o Bydgoskim Zespole Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych - TUTAJ