Najlepiej zbierać te bez blaszek pod kapeluszem. Uczyli się rozpoznawać grzyby [zdjęcia]
- Muchomor sromotnikowy to najgorszy ze wszystkich grzybów – pokazywał grzyboznawca podczas kursu na klasyfikatora grzybów w w Tylnej Górze pod Koronowem.
Przed nami sezon grzybowy. Zbieracze wyruszą w las, a część z ich zbiorów trafi na targowiska. Warto wiedzieć, że każdy sprzedawca – nawet ten ze skraju leśnej drogi – musi posiadać atest na sprzedawane grzyby. Dokument może wystawić grzyboznawca lub klasyfikator grzybów. Kurs na tego ostatniego trwa właśnie w Tylnej Górze pod Koronowem. Po zdaniu egzaminu jego uczestnicy uzyskają odpowiedni certyfikat i zostaną ekspertami.
- Uczestnicy uczą się rozpoznawania grzybów – które są trujące, a które jadalne. Idziemy do lasu, zbieramy, a potem oglądamy i oceniamy, ale to nie wszystko - mówi grzyboznawca Jerzy Rumiński. - Potem jest cały blok związany z zatruciami i to jest wszystko obudowane przepisami prawa, czyli informacjami, gdzie można grzyby sprzedawać i na jakie można wystawić certyfikat.
Są gatunki jadalne, które do sprzedaży trafić nie powinny. - Ze względu na podobieństwo do grzybów trujących nie zostały włączone na taką listę, więc nie wprowadza się ich do obrotu – mówi grzyboznawca. - To jest spora wiedza i cenne doświadczenie, które nabywamy na tym kursie - mówi jeden z uczestników. - Lubię zbierać grzyby i dlaczego by tego nie połączyć z troską o resztę społeczeństwa, żeby było jak najmniej zatruć – dodaje.
Kurs w Tylnej Górze organizuje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy. Uczestniczą w nim pracownicy sanepidu, ale są też kursy otwarte dla wszystkich chętnych. Każdego roku w Polsce dochodzi do kilkudziesięciu zatruć grzybami, niektóre z nich kończą się tragicznie. Zanim zebrane przez nas grzyby trafią na talerze, można je pokazać specjalistom np. w sanepidzie.