Mają wakaty dla mamy i taty. Pięćdziesięcioro dzieci czeka na nowy dom [wideo, zdjęcia]
Ulicami Bydgoszczy przeszedł w czwartek korowód, którego celem była promocja rodzicielstwa zastępczego. Wydarzenie pod hasłem „Mamy wakaty dla mamy i taty!" zorganizował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Bydgoski marsz odbył się po raz drugi. Rodzice zastępczy, ich podopieczni, osoby wspierające oraz pracownicy społeczni spotkali się na Placu Praw Kobiet skąd, z transparentami i balonami, ruszyli na Wyspę Młyńską. – Staramy się, by było więcej rodzin zastępczych. Na tę chwilę pięćdziesięcioro dzieci oczekuje na miejsce w rodzinnej pieczy zastępczej – mówili organizatorzy.
– Zastępcza rodzina nie oznacza, że jest gorsza. Uważam, że jest nawet lepsza, ponieważ tacy rodzice mają wielkie zastępcze serducho, żeby oprócz swoich dzieci biologicznych, objąć jeszcze miłością te, które nie są ich dziećmi - tłumaczy Marta Frankowska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
W korowodzie uczestniczyli m.in. państwo Lamparscy, którzy tworzą pogotowie rodzinne. - Trzeba te dzieci okiełznać, a często są po traumach, czy przejściach, często są brudne – opowiadają. - Jakoś musimy sobie z tym dać radę, a później to już jest samo szczęście, bo chodzi o to, że dajemy tym dzieciom rodzinę i bezpieczeństwo.
Justyna Ratkowska, zastępca dyrektora do spraw pieczy zastępczej zaprasza zastanawiających się rodziców na rozmowę na ul. Toruńską 272. - Rozmowa nie oznacza już jakiejś decyzji na całe życie, ale wiem, że są osoby, które się wahają i takie osoby zapraszam – podkreśla. Na Wyspie Młyńskiej na najmłodszych czekały animacje, gry i zabawy, a na dorosłych punkt konsultacyjno–informacyjny, w którym można było dowiedzieć się jak zostać rodziną zastępczą.