Trudno znaleźć nowych rodziców dla dzieci. MOPS ciągle szuka rodzin zastępczych
Po wielkiej kampanii promującej rodzicielstwo zastępcze Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bydgoszczy wciąż nie może zdjąć ogłoszenia o pilnym poszukiwaniu opiekunów. Chętnych ciągle brakuje.
Problem poruszony został podczas posiedzenia Komisji Rodziny, Polityki Społecznej i Zdrowotnej Rady Miasta Bydgoszczy. - Niestety kandydaci nawet już na etapie wczesnej kwalifikacji rezygnują, w ubiegłym roku udało nam się pozyskać tylko dwie zawodowe rodziny zastępcze - mówiła Renata Dębińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Prowadzimy szeroko zakrojoną kampanię promującą rodzicielstwo zastępcze, uzyskaliśmy grant Fundacji EY, przygotowaliśmy spot reklamowy, ulotki. Mamy różne spotkania i wiele imprez i działań promocyjnych, natomiast spektakularnych efektów niestety nie ma – dodała.
W mieście jest obecnie 298 rodzin zastępczych, 16 rodzin zawodowych i pięć rodzinnych domów dziecka. Z tej formy opieki korzysta 455 dzieci. Tymczasem pod opieką MOPS-u są także rodziny biologiczne. Niektóre borykają się z tak poważnymi problemami, że pracownicy bywają bezradni, dlatego MOPS poprosi o pomoc specjalistów.
- W kolejnym roku powinniśmy zatrudnić psychoterapeutę o specjalizacji terapii rodzin, jak również psychologa dziecięcego i psychiatrę, choć zdajemy sobie sprawę, że to będzie bardzo trudne – tłumaczyła dyrektor. - Natomiast będziemy czynić starania, żeby zatrudnić ich chociaż na umowę zlecenie czy na kilka godzin dziennie. Problemy są na tyle duże, że nasi pracownicy - nawet z wyższym wykształceniem, po pedagogice, czy psychologii - niekiedy mają problemy, tak duże są zaburzenia w niektórych rodzinach.
Szczegółowy raport na ten temat przedstawiony zostanie na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy.