28 maja 2019
2019-05-28
W ostatni wtorek maja sięgamy do początku marca tego roku, kiedy na świat wyszła nowa, siódma - studyjna płyty artysty o nazwisku JOHN ILLSLEY. Łatwo wyobrazić sobie uśmiechy na twarzach fanów grupy DIRE STREITS, bo też 42 lata temu JOHN ILLSLEY z braćmi Markiem i Dawidem Knopflerami oraz Pickiem Whitersem zakładali właśnie DIRE STRAITS, a sam John do końca działalności tej legendarnej grupy był gitarzystą basowym i wsparciem wokalnym na płytach i koncertach zespołu. W duchu DIRE STRAITS utrzymane są również solowe dzieła JOHNA i śmiało można powiedzieć, że to właśnie on najsilniej broni płomienia legendy macierzystego zespołu. W nagraniu płyty "Coming Up For Air" udział wzięła również rodzina Johna, a w produkcję albumu włączył się Guy Fletcher, znany z płyt i koncertów Dire Straits w późnych latach aktywności grupy. Jeśli dodamy jeszcze, że sesja nagraniowa odbyła się w studiu Marka Knopflera, to tyllko zabraknie nam samego mistrza i jego charakterystycznego głosu, bo i w kwestii gitarowej można się miejscami pomylić :) Poleca Adam Droździk.
