Antoni Wit: Z dużym zainteresowaniem, podobnie zresztą jak i publiczność. Mogę wymienić wiele z tych utworów, którymi dyrygowałem w krótkim okresie trzech lat w Bydgoszczy: I, II i V Symfonia Mahlera, III i VII Symfonia Brucknera, poematy symfoniczne „Tako rzecze Zarathustra” i „Życie bohatera” Ryszarda Straussa, I Symfonia Sibeliusa, "Lelio" i "Harold w Italii" Berlioza. Wymieniłem już sporo pozycji, ale były jeszcze utwory, które oni już grali, a które marzyłem, żeby zadyrygować – np. IX Symfonia Beethovena, Requiem Mozarta, Requiem Verdiego czy Requiem Brahmsa.
W orkiestrze nie było protestów?
- Wstawiałem te utwory do repertuaru i oni nawet początkowo nie bardzo wiedzieli, co to jest. Na jednym z pierwszych koncertów zagraliśmy II Symfonię Mahlera, wielkie arcydzieło. Po tym utworze przekonali się, jak wspaniały jest efekt naszej pracy, więc mieli zaufanie, że to co proponuję jest warte wysiłku.
W tej orkiestrze było bardzo dużo świetnych muzyków, zwłaszcza w grupie dętej. Pamiętam puzony – pana Stanisława Błażejaka, pierwszego puzonistę, ale pozostali też byli świetni. Później trąbki – pan Bolesław Chruściński, bardzo dobre waltornie. Ale i w innych grupach też mieliśmy cały szereg bardzo dobrych muzyków - wymienię tytułem przykładu perkusistę Mirosława Żytę, altowiolistę Jana Paruzela czy też kontrabasistę Wenancjusza Kurzawę. Było z kim pracować (...).
Antoni Wit – dyrygent, kompozytor, prawnik, profesor dyrygentury Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. W latach 1974-78 – dyrektor artystyczny bydgoskiej Filharmonii Pomorskiej, w latach 1983–2000 dyrektor naczelny i artystyczny Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, w latach 2002–2013 - dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Narodowej w Warszawie. W latach 2013- 2018 dyrektor artystyczny Orquesta Pablo Sarasate w Pampelunie.
Zobacz także
60 lat bydgoskiej filharmonii
Bydgoska Filharmonia Pomorska 16 listopada 2018 świętowała 60-lecie swojego gmachu. Z tej okazji instytucja przygotowała jubileuszową publikację pt. „Naród… Czytaj dalej »
Załatwili gąski, by odlać z nich orła. Filharmonia z drugiej strony estrady
Choć to poważna instytucja, nie znaczy że zawsze jest tam poważnie. Pracownicy bydgoskiej filharmonii potrafią przytaczać dziesiątki zabawnych historii… Czytaj dalej »
Władze kazały przesunąć filharmonię, przeszkadzała też ”bielawska kurzawka”
- To nie była łatwa budowa. Trzeba było opanować „bielawską kurzawkę”, a potem nagle PRL-owskie władze zażądały, żeby filharmonia stała pod innym… Czytaj dalej »
Krakowski dyrygent: Sześć lat mieszkałem na drugim piętrze filharmonii
- Łazienki własnej nie mieliśmy. Trzeba było schodzić na parter do wspólnej, przeznaczonej również dla muzyków. Jak był koncert, to były dodatkowe trudności… Czytaj dalej »
Nazwisko Szwalbego wszędzie otwierało drzwi. Prof. Bezwiński o szefie filharmonii
- Pomyślałem, że warto od początku opisać tę historię – jak rósł Szwalbe – opowiada prof. Adam Bezwiński, który jeszcze za życia dyrektora napisał… Czytaj dalej »
Muzycy filharmonii: Orkiestra jest zupełnie inna, niż 60 lat temu
- Jeden z naszych ulubionych utworów to „Życie bohatera” Ryszarda Straussa. Kiedyś był bardzo trudny dla orkiestry, dziś jesteśmy w stanie szybko go… Czytaj dalej »
Muzycy: Nasi koledzy budowali, dyrektor nocą pilnował materiałów
- Nasi koledzy w wolnym czasie przychodzili na budowę i pracowali fizycznie. Mieli pokrwawione ręce od wkładania waty szklanej do pustaków. Tak, jak cała… Czytaj dalej »
Alicja Weber: Pamiętam pierwszy koncert w nowym gmachu filharmonii
- Byłyśmy z koleżankami z liceum ogromnie podekscytowane. Wszystkie w białych bluzkach i granatowych spódniczkach. Siedzieliśmy w ostatnich rzędach, bo… Czytaj dalej »