Noc Obłoków Srebrzystych

Wielbiciele Obłoków Srebrzystych mogą powiedzieć: nareszcie! Nocą z 8 na 9 czerwca tajemnicze obłoki ukazały się w całej okazałości, a my zauważamy, że stało się to tuż po zakończeniu naszego "Astrofestiwalu" – ot, taka wisienka na kosmicznym torcie ;)

Oto relacja naszego stałego słuchacza:
Wyjechałem na polowanie na Obłoki Srebrzyste po 22:00 i prawie do północy nic się nie działo. Ale o godzinie 23.48 na niebie zaczęły pojawiać się pierwsze - jeszcze słabe - ale już lekko zauważalne obłoki. Tak! 23:50: mam je – są wyraźne. Od tej chwili zaczął się spektakl!

Przesyłam Księżyc z pierwszymi „srebrzyściakami” (godz. 00:21), bo zrobiły się soczyste, wyraźne, pewne.

Około 01:39 pojawiła się druga - osobna chmura bardziej na północnym wschodzie. Była odseparowana i prezentowała się bardzo wyraźnie.

O godzinie 03:02 wracając do Bydgoszczy jeszcze przed Koronowem pojawiła się mgła. Nie mogłem tego przepuścić. Ledwo rozstawiłem się ze sprzętem, powędrowała w lewo, na chwilę zamarła i ponownie w prawo. Wyglądała jak stado szpaków. Wszystko trwało 3 minuty i... za chwilę nic nie pozostało. Tak szybko jak się pojawiła, tak szybko zniknęła.

Odwróciłem się w stronę zachodu, bo tam Jowisz wisi jeszcze. Jest tak wyraźny, że widać jego księżyce. Jest 03:11, niedługo wstanie Słońce, a on jest widoczny ze swoimi księżycami. Nie mogłem tego odpuścić!

I jeszcze przesyłam zachód Księżyca z widocznymi kraterami. To było trochę wcześniej, około północy, kiedy byłem w drodze przed Tucholą. Tyle się działo… Pozdrawiam, Roman Banas.

PS. Cieszę się, że pogoda dopisała i Obłoki Srebrzyste też. Można iść do pracy po dobrze spędzonym weekendzie.

Na ten temat mówimy w "Radiu Planet i Komet" z 10 czerwca 2019 roku.