Prof. Mieczysław Ryba
Michał Jędryka: Jak pan ocenia zmiany w rządzie - nie tylko pod względem personalnym, ale przede wszystkim strukturalnym i merytorycznym?
prof. Mieczysław Ryba: Jest kilka rzeczy, które są mocno dyskutowane. Pierwsza to jest obecność w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, która zmienia pewną konfigurację i ustawienie różnych ministerstw, zwłaszcza gdy mówimy o tych tzw. resortach siłowych, z ministerstwem sprawiedliwości w szczególności. Wiemy, że Jarosław Kaczyński będzie miał nadzór nad tym. A druga rzecz to jest kwestia jego nadrzędnej pozycji w sensie politycznym, która wynika z tego, że jest szefem partii, że ma niekwestionowany autorytet. Będzie niby wicepremierem, ale wszyscy spodziewają się, że w jakimś sensie będzie sprawował taką funkcję nadpremiera...
Czy to oznacza osłabienie funkcji czy pozycji Mateusza Morawieckiego?
To jest już pytanie jak to będzie realnie wyglądać. W sensie startowym to rzeczywiście z jednej strony jest wzmocnienie Mateusza Morawieckiego w relacji do Zbigniewa Ziobry, bo wiemy, że tutaj był jakiś spór. Wiemy też, że Jarosław Kaczyński trzyma stronę Mateusza Morawieckiego... Z drugiej strony pewnie nie będzie to do końca wygodna sytuacja dla premiera, bo pytanie jest kto tak naprawdę jest liderem w tym w tym obozie czy w samym rządzie? Wydaje mi się, że to praktyka rozstrzygnie czy to będzie tak czy inaczej, jeśli bierzemy pod uwagę Mateusza Morawieckiego, bo myślę że dla Zbigniewa Ziobro rzeczywiście będzie to taki dyskomfort i pewna większa kontrola nad tym, co on robi (...)