Prof. Zbigniew Girzyński
Michał Jędryka: 14 lipca to symboliczna data - Rewolucja Francuska. Część historyków uważa rewolucję za fundament demokracji, część za siłę niszczycielską skierowaną przeciwko cywilizacji Zachodu. Jakie jest pana zdanie na ten temat?
Moje zdanie jest dosyć nietypowe: ja dostrzegam i pewne negatywy, i pozytywy. Tych negatywów jest oczywiście więcej: mnóstwo ludzi straciło życie, niszczono nieraz w sposób bezmyślny, dorobek wieków, pokoleń. Sam miałem okazję zwiedzać chociażby bazylikę Saint Denis pod Paryżem, która jest nekropolią francuskich królów, których od czasów Chlodwiga tam chowano, i ciało biednego królach Chlodwiga i jego następców, nieraz po 1500 lat w sarkofagach, wywleczono, zalewano wapnem palonym, niszczono...
Ten wątek jest zresztą przedmiotem wspaniałej powieści Sire Jeana Raspail'a...
Oczywiście, były takie akty barbarzyństwa, o których trzeba zawsze pamiętać, i które trzeba zawsze potępiać, ale dostrzegam, także jako historyk, z pewnej perspektywy czasu, pewien ważny element, którego na przykład zabrakło w polskiej historii tamtego okresu. Zwróćmy uwagę na historię Francji schyłku XVIII wieku, na którą najechały wszystkie państwa Europy, aby walczyć w obronie prawowitego władcy króla. Francja obroniła swoją niepodległość, swoją suwerenność. I choć to się nie podobało wszystkim mocarstwom dookoła, Francja zachowała swój status, taki jaki sobie życzyła, nawet jeżeli on był, niestety, zbudowany także na tego typu wydarzeniach.
Tymczasem Polska, dokładnie w tym samym okresie, nie była tak opanowana przez prądy rewolucyjne tak daleko idące, a swoją niepodległość traci na interwencję sąsiednich mocarstw. Dostrzegam te negatywy, ale rewolucja francuska doprowadziła także do czegoś ważnego, a mianowicie do upodmiotowienia obywateli, czego nie było do tej pory. Oczywiście, tu będą zawsze spory, czy nie lepiej by było, gdyby jeden człowiek, król, zawsze rządził, bo społeczeństwo nie do końca może wiedzieć, co jest dla niego dobre. Krytyków demokracji nie brakuje, ale jednak to jest wielki dorobek także rewolucji francuskiej, który dostrzegam i będąc konserwatystą w tym zakresie, jako republikanin, widzę także pewne pozytywy. Zresztą przynosiła nam rewolucja francuska, a zwłaszcza epoka napoleońska nadzieję na świt niepodległości. Tą nadzieją było Księstwo Warszawskie, dla mieszkańców naszych miast, zwłaszcza dla Torunia, bardzo istotne i ważne. Wprawdzie jego żywot nie był długi, ale na bazie tego Księstwa Warszawskiego potem powstało Królestwo Kongresowe, które nie będąc suwerennym państwem, przez kolejne dwie prawie dekady zapewniało pewną ciągłość instytucjonalną funkcjonowania państwa polskiego. O wiele łatwiej było potem to państwa odbudowywać (...).