Marek Jakubiak
Marcin Kupczyk: Wojsko, telewizja kablowa, browary, polityka, działalność charytatywna, co jest najważniejsze dla pana?
Marek Jakubiak: Ja jestem zwierzęciem stadnym, więc ja dla ludzi żyję, różnica miedzy mną politykiem a politykami czy życiem politycznym dzisiaj jest taka, że ja po prostu lubię ludzi i dla tych ludzi służę mojej ojczyźnie i tyle. Natomiast, żeby to patosem jakimś nie pojechało to dopowiem, że staram się reprezentować wszystkich tych, którym zależy na bogatej Polsce. Ja wiem jak Polskę doprowadzić do momentu w którym faktycznie pracownicy będą zarabiali tyle ile na Zachodzie i zdaję sobie sprawę z tego, że to jest ciężkie zadanie, ale jednak do wykonania. Markowanie, że coś się dzieje, jak to ma dziś miejsce, nie doprowadzi nas do tego celu za szybko.
Jest pan jednym z dziesięciorga kandydatów na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, bardzo gorące dni teraz trwają. Do wyborów 10 maja raczej nie dojdzie...
Wg mojej wiedzy można termin 10 maja wykluczyć. Wchodzi w grę koniec maja jeszcze. Okaże się w Sejmie podczas głosowania, no będą się dziś w Semie wielkie rzeczy działy, bo dowiemy się czy Zjednoczona Prawica ma jeszcze większość. Dochodzą do nas różne słuchy, np. że Konfederacja uśmiecha się do Zjednoczonej Prawicy, to dobra wiadomość. Natomiast pan Gowin, myślę, że przelicytował i nie wiem, być może z Kosiniakiem pójdzie w koalicję.
Rzeczywiście wszystkie oczy zwrócone są na Jarosława Gowina i na jego posłów, razem to 18 szabel, że się tak wyrażę. Mamy różne scenariusze, co się może wydarzyć?
Branie udziału w życiu politycznym oznacza, czego Kukiz'15 nie zrobił, że jesteśmy gotowi, wszyscy razem, politycy, wziąć odpowiedzialność za losy Rzeczpospolitej. W sytuacji takiej, kiedy Porozumienie Jarosława Gowina, w większości posłów posiada posady wiceministrów, są członkami rządu, odpowiadają za losy Polaków i Polski, w sytuacji kryzysu wyborczego oni odwracają się od większości rządzącej i mówią, że oni teraz z opozycją pójdą, to to jest po prostu świństwo polityczne. Na takie świństwo ja się nie zgadzam. Co mi po tym, że połowa tych posłów jest mi znana, niektórych darzę, czy darzyłem szacunkiem, to przecież my nie przyszliśmy do polityki po to, żeby nam było miło i żebyśmy się kochali, chodzi o to by zapewnić stabilne rządy. Nawet jeśli rządy popełniają błędy to co cztery lata są weryfikowane wyborami. Jestem oburzony za każdym razem, kiedy ludzie, którzy są dziś odpowiedzialni konstytucyjnie za losy tego państwa zaczynają fochy i dąsy stroić, nie godzi się tak. (...).