Krzysztof Gawkowski
Michał Jędryka: Leszek Miller jest oburzony na Roberta Biedronia, który chciał efektownie zabłysnąć i powiedział, że „Parlament Europejski to nie dom spokojnej starości". Apelował, by „skończyć z dziadostwem”. Jak to jest w polityce – czy rzeczywiście młodość jest najważniejsza, czy doświadczenie?
Krzysztof Gawkowski: Zacznijmy od tego, że Robert Biedroń mówił w Parlamencie Europejskim o standardach demokratycznego państwa prawa, które niestety w Polsce są łamane. Dotyczy to kilku najważniejszych instytucji państwa – takich, jak Trybunał Konstytucyjny, w którym sędziowie dublerzy zastępują dobrze wybranych sędziów Krajowej Rady Sądownictwa. Gdzie okazuje się, że sędziowie wybrani mogą nie mieć odpowiedniej liczby podpisów i tym samym cała Krajowa Rada Sądownictwa jest nieskutecznie wybrana. I w końcu Sądu Najwyższego, który chcieli politycy Prawa i Sprawiedliwości przejąć, demontując między innymi możliwość zasiadania w funkcji pierwszej prezes Sądu Najwyższego, a przypominam, że – dzięki orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – te złe zamiary zostały zahamowane.
Budowanie więc odpowiedzialności za Polskę towarzyszyło też słowom mówiącym o tym, że w Polsce politycy starszego pokolenia – bo mówimy o Jarosławie Kaczyńskim – zapomnieli, że kraj przez 30 lat się zmienił. Że to nie jest Polska, w której podejmuje się decyzje nie patrząc na to, że mamy partnerów w Unii Europejskiej, że jesteśmy w NATO i że jesteśmy państwem, które w 1997 roku przyjęło Konstytucję. Ta Konstytucja powinna być szanowana od pierwszego do ostatniego artykułu, a wszyscy, którzy jej nie szanują powinni ponieść odpowiedzialność.
Ja też to potwierdzę, jeżeli Pan pyta dzisiaj czy w przyszłości zapyta – za łamanie w Polsce Konstytucji Lewica będzie miała odwagę stawiać przed Trybunałem Stanu. Lewica mówi odpowiedzialnie – tam, gdzie łamane jest prawo, tam musi być odpowiedzialność. Jeżeli dzisiaj nie mamy takiej siły, a opozycja nie ma takiej siły, to w przyszłości te winy będą zapamiętane i rozliczone.
A czy Lewica będzie szanowała również artykuł 18. Konstytucji, w którym jest mowa, że małżeństwo w Polsce to związek mężczyzny i kobiety?
– Mówiliśmy w naszym programie wielokrotnie, że zasada ochrony rodziny jest dla nas bardzo ważna, bo Pan mówi o 18. artykule, a przypominam, że on jest tak zatytułowany. Dlatego jesteśmy przekonani, że w Polsce trzeba dawać szansę, żeby ludzie, którzy żyją w związkach partnerskich byli tak samo traktowani, jak małżeństwa. Niekoniecznie mówimy tylko o związku dwóch mężczyzn czy dwóch kobiet, również o kobiecie i mężczyźnie, którzy żyją razem przez lata – tacy ludzie nie mają dzisiaj zapewnionych spadków dziedziczenia po sobie, nie mają praw u lekarza – m.in. zaglądania do dokumentacji. Jest brak w wielu elementarnie ważnych kwestiach, które w XXI wieku, w takim kraju, jak Polska, powinny być szanowane.
Dlatego Lewica na pewno w niedalekiej przyszłości złoży ustawę, która będzie te prawa wyrównywała. Uważamy, że związki partnerskie powinny być w Polsce w pełni zalegalizowane. Mówiliśmy o tym w kampanii wielokrotnie, mówiłem o tym również w Bydgoszczy. Prawo człowieka do miłości, do kochania się powinno być w Polsce zalegalizowane i związek partnerski nie jest dla mnie niczym złym, biorąc pod uwagę 18. artykuł Konstytucji o zasadzie ochrony rodziny.
Powróćmy do wątku, związanego z reformą sądownictwa. Przedstawiciele obozu rządzącego podnoszą, że żadne Państwo nie może pozwolić sobie na takie sytuacje, w których jedni sędziowie kwestionują legalność powołania drugich sędziów. Trudno się z tym nie zgodzić – takie podważanie legalności najwyższych instytucji państwa może prowadzić do jego destabilizacji.
– Zgadzam się z tym twierdzeniem. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek uważał, że Lewica twierdzi, iż sędziowie powinni podważać mandat innych sędziów. Jednocześnie wrócę do tego, o co w tym wszystkim chodzi, bo czasami nam uciekają niuanse, które mają wpływ na całość tej sprawy. Przypomina, że sędzia w Polsce powoływany jest ostatecznie przez prezydenta RP, któremu listę przedstawia Krajowa Rada Sądownictwa. Jeżeli KRS została wybrana z naruszeniem prawa, a wszystko na to wskazuje, bo pan sędzia Nowacki nie miał odpowiedniej ilości podpisów i to skutkuje nieważnością wyboru całej Rady – i tak mówi wielu konstytucjonalistów – no to mamy problem.
Dlatego Lewica poszła na spotkanie do prezydenta i poprosiliśmy, by się wstrzymał od powoływania nowych sędziów, rekomendowanych przez KRS. I prezydent rozpatrzył to pozytywnie (…).