Hanna Łopatyńska
Katarzyna Prętkowska: Za nami niezwykła, można powiedzieć, wyjątkowa noc w roku. Powiedzmy zatem na czym polega magia wigilijnej nocy?
Od zawsze sądzono, że Wigilia jest czasem wyjątkowym, że tej nocy dzieją się różne cudowne rzeczy. Nie tylko zwierzęta mówią ludzkim głosem, ale także zakwita kwiat paproci, woda w rzekach i w studniach zamienia się w złoto, można znaleźć skarby, które ujawniają się, a wcześniej były ukryte pod ziemią, czyli to był czas wyjątkowy, i to z różnych względów. Spotykamy się z rodziną, odganiamy od siebie złe myśli. Takim symbolicznym gestem, który oznacza właśnie pojednanie, braterstwo jest łamanie się opłatkiem.
Ta magia w Wigilię kiedyś traktowana była chyba dosłownie, bo wróżono sobie w Wigilię. Kto i jak wróżył?
Niewiele osób pamięta, że Wigilia to był wieczór wróżb troszeczkę przypominający wieczór Wigilii Świętego Andrzeja, bo bardzo często te wróżby miały charakter matrymonialny. Wszyscy wróżyli, nie tylko dziewczyny, panny. Na przykład taką bardzo popularną wróżbą było wyciąganie źdźbła siana czy słomy spod obrusa. Na podstawie wyglądu źdźbła przepowiadano sobie przyszłość. Jeżeli było jasne i długie, to ta przyszłość miała być dobra, a jeżeli było sczerniałe, kruche, pokruszone - wręcz przeciwnie.
Zwierzęta mówią ludzkim głosem - co pani usłyszała dziś od swoich kotów?
Usłyszałam, jak co dzień przeraźliwe miauczenie, czyli dopominanie się o jedzenie.
Skąd w ogóle to przekonanie, że zwierzęta mówią ludzkim głosem w Wigilię?
Musimy sobie zdawać sprawę, że bydło czy owce, a nawet kury były bardzo istotnymi członkami rodziny, że tak powiem, ponieważ od nich zależał często dobrobyt, dostatek. One dostarczały pożywienie, nawóz, którym nawożono pola. Ludziom bardzo zależało na tym, żeby te zwierzęta dobrze się chowały. Ta noc była taka wyjątkowa, stąd to przekonanie, że ci czworonożni członkowie naszej rodziny odezwą się do nas, ale było też takie przekonanie, że osoba, która usłyszy zwierzęta mówiące ludzkim głosem, nie przeżyje do następnej Wigilii...
Czyli dobrze, że pani nie usłyszała swoich kotów...
Ludzie nie starali się podsłuchiwać zwierząt, bo wiedzieli, że to się może się obrócić przeciwko nim.
Mamy Boże Narodzenie. Prezenty już rozdane. Czy w niektórych domach te podarki otwiera się dopiero 25 grudnia?
Jednak w Polsce jest taka tradycja, że prezenty otwieramy w wieczór wigilijny, one leżą pod choinką. W krajach anglosaskich jest inaczej. Jest komin, są skarpety powieszone na kominku, a w nich prezenty, które ogląda się w pierwszy dzień świąt (...)
A u nas kto te prezenty przynosi Święty Mikołaj, gwiazdor, gwiazdeczka?