Zbigniew Sosnowski
Marcin Kupczyk: Powrót do samorządu. Jakie zadania stawia pan przed sobą?
Zbigniew Sosnowski: Zawsze opowiadałem się, za zrównoważonym rozwojem województwa kujawsko-pomorskiego, niezależnie od tego kto gdzie mieszka. Czy w części toruńskiej, włocławskiej, bydgoskiej, to każdy z mieszkańców chce mieszkać w godnych warunkach i chce mieć podobny dostęp do infrastruktury, którą zarządza województwo. Zapewniłem, że jako ten, który w polityce jest nie od dziś, że będę starał się jednak słuchać wszystkich i wszystkich szanować. Decyzje, które będę podejmował nie będą wynikały z własnego widzimisię, ale będą wynikiem konsultacji. Tylko wtedy gdy szuka się dobrych rozwiązań, konsultując się ze społeczeństwem, można podejmować takie decyzje, które służą nie tylko władzom województwa, ale przede wszystkim mieszkańcom.
Wczoraj radni pytali czy zamierza się pan zająć, zdaniem niektórych radnych, nierównymi inwestycjami kolejowymi. Na zachodzie województwa jest ich ponoć znacznie mniej niż na wschodzie?
Trzeba pamiętać, że zarząd województwa kujawsko-pomorskiego jest kolegialny, a przewodzi temu zarządowi marszałek województwa. Wczoraj radni zaakceptowali moją kandydaturę zgłoszoną przez pana marszałka. Rozumiem te pytania, zdaję sobie doskonale sprawę z sytuacji, jednak tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Pewnie gdyby zabierał głos radny z części wschodniej powiedziałby odwrotnie. Mówiłem o tym na posiedzeniu sejmiku, że przed podjęciem każdej decyzji musi być poważna debata, bo pieniądze, którymi dysponuje zarząd województwa są jednak ograniczone, ta kołdra nie jest tak wielka, że wystraszy na wszystko. Trzeba podejmować takie decyzje, które będą racjonalne i przyczynią się do tego, że jak największa część społeczeństwa będzie zadowolona. Tu nie chodzi o to by budować coś dla idei, aby tylko coś było, ale żeby, przede wszystkim, służyło mieszkańcom. (...).
Chciałby się pan zajmować, m.in. sprawami rolnictwa. Jeśli chodzi o suszę, radni wspominali o niedostatecznie zorganizowanej melioracji.
Byłem już kiedyś członkiem zarządu województwa, wtedy nadzorowałem departament rolnictwa, choć nie posiadam wykształcenia czysto rolniczego, to jednak jestem mieszkańcem wsi i doskonale rozumiem te procesy. Już kiedyś mówiłem, że także w parlamencie powinna się odbyć poważna debata na temat gospodarowania wodą, ponieważ my mamy kompetencje do podejmowania działań na terenie województwa to zapewniam, że dołożę w tym zakresie wielu starań, aby rzeczywiście się podejmowało skuteczne działania, które będą choć w minimalny sposób przyczyniały się do poprawy sytuacji. (...).