Gościem "Rozmowy dnia" był wojewoda kujawsko-pomorski i kandydat na senatora Mikołaj Bogdanowicz, którego pytaliśmy między innymi o podsumowanie kadencji na stanowisku wojewody i kluczowe problemy subregionu południowego województwa.
Michał Jędryka: Wziął Pan udział w sobotnim pogrzebie Kornela Morawieckiego. Co Pana z zdaniem wniósł on do naszego życia politycznego?
Mikołaj Bogdanowicz: Był wyjątkowym człowiekiem, zasłużył się w sposób wyjątkowy dla Polski. To, co powiedział pan prezydent Andrzej Duda podczas Mszy św. – myślę, że to przemówienie przejdzie do historii, podobnie jak słowa pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego czy homilia arcybiskupa Jędraszewskiego – wybitne słowa, skierowane do Polaków, dotyczyły właśnie służby Kornela Morawieckiego. To był człowiek, który przesiedział w więzieniu, walczył za naszą ojczyznę jako działacz "Solidarności" walczącej, pomagał bezinteresownie innym ludziom. Pan premier na Powązkach przypominał, że jego ojciec zawsze skłaniał się, by pomagać słabszym. Zawsze przy kimś takim potrafił się zatrzymać i udzielić pomocy. Ostatnie przesłanie, o którym mówił pan premier na Powązkach – bardzo wzruszające to było przemówienie – to były słowa jego taty, aby myśleć cały czas o Polsce i zbudować zgodę narodową. Na pewno zapamiętam to na bardzo, bardzo długo.
Zgoda narodowa to było przesłanie Kornela Morawieckiego. Mówiło się, że to były jedne z jego ostatnich słów. Wciąż chyba tej zgody brakuje w Polsce.
– Jestem tego samego zdania. Przez 4 lata mojej pracy w Bydgoszczy, na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, starałem się nie budować konfliktów, a je zasypywać i tworzyć sytuacje, w których wszyscy moglibyśmy zyskiwać. Nie zawsze się to oczywiście udawało, ale wszyscy powinniśmy do tego dążyć. Wiadomo, że opozycja ma swoje prawa, że ma się przeciwników i zwolenników. Jak się podejmuje decyzje na takim stanowisku jak moje, nie wszystkim muszą się podobać. Ogólnie jednak powinniśmy myśleć o Polsce i w tym kierunku powinny iść wszystkie nasze decyzje, więc myślę, że mamy szansę na zgodę narodową.
Cieszę się, że pan premier w swoim przemówieniu, w ostatnich słowach nad trumną taty powiedział – myślę, że to będzie misja pana premiera – żeby będzie dążył do tego, by tej zgody było więcej i żeby bardziej likwidować różnice, niż je budować.
W myśleniu o Polsce przejdźmy na poziom lokalny. W ubiegłym tygodniu odbyła się uroczystość przekazania symbolicznych czeków na budowę dróg z Funduszu Dróg Samorządowych. Jak w naszym województwie wygląda sytuacja dróg lokalnych, bo to wiąże się z jednym z punktów programu Prawa i Sprawiedliwości?
– Drogi w Polsce po stronie wschodniej wyglądają dużo gorzej niż po stronie zachodniej. My jesteśmy po środku tej granicy i rzeczywiście nieźle to niekiedy wygląda w różnych powiatach i gminach, ale są ciągle takie gminy, miejscowości czy powiaty, które wymagają budowy dróg w dużym zakresie. Bez tego gminy nie będą się prawidłowo rozwijały.
Cztery lata funkcjonowania rządu Prawa i Sprawiedliwości w województwie kujawsko-pomorskim to przeszło 1070 km dróg, 500 zrealizowanych zadań - mówimy o tych, które były zrealizowane i są w trakcie realizacji do końca 2019 roku. Przeszło miliard złotych zainwestowanych w drogi lokalne, razem z samorządowcami – myślę, że to duże osiągnięcie i to cały czas będzie na tym poziomie utrzymywane.
To perspektywa kilku lat, kiedy problem dróg samorządowych powinien zniknąć się z mapy potrzeb mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego. Mamy zaniedbania na terenach wiejskich, na drogach osiedlowych, bo wcześniej nie było do takich dróg dofinansowania. Teraz jest możliwe z budżetu państwa i bardzo się cieszę, że mogę pośredniczyć – organizować konkursy i przekazywać te pieniądze samorządowcom (...).