Tomasz Latos
Magda Jasińska: Leki są już w Polsce, zostały dostarczone do hurtowni. Nie będą, podobno, mieli problemu z zakupem tych leków w najbliższych dniach pacjenci z chorobami tarczycy, płuc, astmą czy też diabetycy. Czy to oznacza, że problemy został raz na zawsze zażegnany? Moim gościem jest przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia poseł Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości. W Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział Pan, że to jest kwestia godzin, ale skoro to problem nie tylko Polski, ale również i całej Europy, to skąd mamy pewność, że nie będzie nawracał?
Tomasz Latos: Dobre pytanie. Rzeczywiście, trzeba podejmować różnego rodzaju działania, również długofalowe, które spowodują, że ten problem nie będzie wracał. Natomiast tu trzeba parę spraw wyjaśnić i słuchaczom, którzy idą do apteki, spotykają się z efektem, wyjaśnię na czym ten mechanizm polega. Tutaj złożyło się tak naprawdę kilka elementów. Po pierwsze - fabryki w Azji, które produkują substancje aktywne do leków, które są takimi półproduktami, jeżeli można to tak określić, wykorzystywanymi przez koncerny farmaceutyczne na całym świecie. Szereg z tych fabryk przestało produkować te substancje aktywne. W związku z tym skutki tego odczuła no prawie cała Europa. Dalej producenci leków, którzy funkcjonują na rynkach europejskich, widząc te braki lekowe, w pierwszej kolejności myśleli oczywiście swoich rynkach. Do Polski te leki między nimi dzięki interwencjom ministerstwa zdrowia też z powrotem docierają. Z tego co ministerstwo mówi one są już w hurtowniach farmaceutycznych, znaczna część także w aptekach. Natomiast na to wszystko nakłada się problem, który mamy tak na dobrą sprawę już od wielu lat. Myślę o nielegalnym wywozie leków z Polski i zbieg tych dwóch spraw dał ten efekt, który obserwujemy. Ta druga sprawa spotęgowała te braki, które są odczuwalne w całej Europie. Na czym polega ten nielegalny wywóz? Sytuacja jest taka, że w Polsce leki, przynajmniej na etapie przed refundacją, są tańsze - często nawet wielokrotnie tańsze - niż te same leki na Zachodzie. Nie zawsze pacjent to widzi i odczuwa...
Dla nas te leki są cały czas za drogie, ale rzeczywiście w stosunku do cen leków za granicą to jest interes.
Tak, jest interes. Oczywiście niektóre z tych leków, bo jest też jeszcze element wpłacenia przez pacjenta, gdyby to współpłacenie było niższe, no to leki w ogóle byłyby bardzo tanie w Polsce. Tak więc jest ta różnica i jest pokusa wywozu leków. Ten proceder szacuje się na około 2 miliardy złotych. Jest to w dużym stopniu efekt uboczny funkcjonowania ustawy refundacyjnej, która została przyjęta przez rządy Platformy Obywatelskiej i PSL w roku 2011, weszła w życie w 2012 i dzięki tej ustawie, to prawda, udało się uzyskać w negocjacjach z firmami farmaceutycznymi niskie ceny leków w Polsce, natomiast efektem ubocznym jest to, że te niskie tanie leki stały się atrakcyjne w kontekście wywozu za granicę. I tutaj pojawiał się różnego rodzaju nielegalny, wręcz można powiedzieć mafijny proceder, tak zwanego odwróconego łańcucha dystrybucji, kiedy leki zamiast trafiać od producenta przez hurtownię do apteki i dalej do pacjenta, z apteki trafiały na przykład do hurtowni czy do innych podmiotów, które trudniły się wywozem tych leków za granicę i te pewne grupy leków zaczęły być trudno dostępne w Polsce. Rząd podejmował, poprzedni rząd za czasów Platformy Obywatelskiej, pewne działania, no niewystarczające, związane z samymi sankcjami finansowymi...
Państwo do kar finansowych dołożyli kary bezwzględnego więzienia.
Myśmy dołożyli kary bezwzględnego więzienia i miejmy nadzieję, że to już przyniesie wystarczający skutek, ale też trzeba powiedzieć o różnych innych patologicznych sytuacjach, które były na obrzeżu tej sprawy. Pamiętam, zresztą w tej sprawie również występowałem, zupełnie niczym nieuzasadniona bym powiedział nielegalna interpretacja niektórych urzędników za czasów rządów w ministerstwie Arłukowicza i Neumanna, którzy napisali że wprawdzie w ustawie refundacyjnej jest zapisana marża hurtowa w wysokości 5 proc. i nie jest rozgraniczone czy to dotyczy rynku krajowego czy zagranicznego, to urzędnicy sobie wprowadzili według własnego widzimisię interpretację, że dotyczy to tylko rynku krajowego, nie dotyczy rynku zagranicznego, a niestety za tamtych czasów organy ścigania i prokuratura nie dopatrzyły się w tym wszystkim żadnego przestępstwa. Więc mamy pewien obraz sytuacji, która do tego, co spotkało większość krajów europejskich, u nas jeszcze się dołączył ten dodatkowy element.
I zaraz się pojawiają poglądy, że należałoby wspierać rodzimy przemysł farmaceutyczny, ale to nie jest takie proste.
Zdecydowanie tak. Nie jest to takie proste. jestem zdecydowanym zwolennikiem wspierania rodzimego przemysłu. Dodatkowo pamiętajmy, że nasz przemysł jest przede wszystkim przemysłem leków generycznych, czyli tych tak zwanych odpowiedników leków oryginalnych, które się pojawiają po wygaśnięciu ochrony patentowej. To są leki identyczne co do składu i co do działania, więc tożsame w działaniu, bezpieczne dla pacjentów. Natomiast my wszyscy jako pacjenci bardzo często i również lekarze jesteśmy przyzwyczajeni i często lekarze się ubierają i przepisują leki oryginalne, co też oczywiście nie jest korzystne dla tej sytuacji, która obserwujemy i również dla krajowego przemysłu. Natomiast trzeba pamiętać też o jeszcze jednym elemencie, który funkcjonuje przy ochronie tego naszego rynku przed nielegalnym wywozem leków. Pojawiła się lista leków, których wywóz jest zabroniony. Oczywiście mówimy nie o wywozie indywidualnym, tylko takim większym. Ta lista jest weryfikowana co 2 miesiące i wystarczy, że w 5 proc. aptek danego leku nie ma, to on już trafia na taką listę i te leki, o których mówimy, że ich brakuje, to czasami to dotyczy 5 proc. aptek, a nie większej liczby.
Jak Pan sądzi, kiedy pacjent idąc do swojej apteki, do której na na co dzień chodzi z receptami i tam może kupić przepisane leki, kiedy je tam znajdzie?
Ministerstwo wraz z Narodowym Funduszem Zdrowia zapowiedziało uruchomienie od poniedziałku infolinii, tak aby informować pacjentów gdzie poszukiwany przez niego dany lek jest dostępny (...) tak, aby nie było tych niepokojów, niepotrzebnych nerwów ze strony pacjenta, że lek mu się kończy i co dalej. To zacznie funkcjonować od poniedziałku. Mam nadzieję, że skutecznie i sukcesywnie leki, które już trafiają do hurtowni dotrą z nich do aptek.
Na koniec zmienię temat. Przed nami wybory parlamentarne. Kiedy poznamy listy Prawa i Sprawiedliwości?
- W niedługim czasie. Pewne wstępne propozycje, w kolejności na razie alfabetycznej, już mniej więcej tydzień temu, tak jak i wszyscy inni prezesi okręgowi, przesłałem do Warszawy. Teraz następuje ich weryfikacja. Pewnie w najbliższym czasie będą ogłaszani czy to liderzy list czy też osoby z kilku pierwszych miejsc. Myślę, że to już w najbliższym czasie będzie znane nie tylko wyborcom, ale również i samym zainteresowanym, którzy będą wiedzieć jak przygotować się do kampanii (...)