Piotr Król
Maciej Wilkowski: Zmęczony Pan poseł po trzydniowej konwencji w Katowicach?
Piotr Król: Trochę zmęczony – tym bardziej, że musiałem trochę wcześniej wrócić, bo miałem obowiązki na uczelni. Ale wróciłem zadowolony i naładowany pozytywną energią.
Czyli to było ładowanie akumulatorów?
– W dużej mierze tak. Bardzo merytoryczne spotkanie, w którym wzięło blisko 10 tys. uczestników, 500 panelistów-ekspertów, odbyło się 16 sesji głównych, 17 paneli specjalistycznych - myślę, że każdy znalazł coś ciekawego dla siebie.
No, ale głównym tematem po tej konwencji jest „wielka ofensywa zła", o której mówił prezes Kaczyński. Myślałem, że Pan przyjdzie tu uzbrojony w zbroję czy karabin?
– (śmiech) Ze zbroją mam problem, mówiąc w żartach , bo na chełmie musi się jeszcze korona zmieścić. Dopiero trwają przymiarki.
Na czym ma polegać walka z ofensywą zła i co to jest ofensywa zła?
- Chodzi o dysproporcje i stosunek do ludzi. Czasami - tak, jak w soczewce - pokazuje to pojedyńczy przykład. Myśmy w weekend zorganizowali dużym wysiłkiem i przy udziale wielu ludzi konwencję programową, starając się zająć różnymi aspektami życia Polaków tak, by je zmieniać na lepsze. Równocześnie w tym samym czasie byliśmy świadkami nieudolnej próby wyjścia do ludzi przez grupkę działaczy opozycyjnych. W efekcie jakiś Bogu ducha winny człowiek został na ulicy wyśmiany, a następnie dwa dni go szukano i mówiono, że właściwie nic się nie stało. Moim zdaniem to jest ofensywa zła.
Ale ja później widziałem filmik, na którym...
– ...no tak po dwóch dniach ten Pan został odnaleziony... Ale moim zdaniem polityka nie polega na tym, żeby najpierw człowieka wyśmiewać, a potem go szukać i udowadniać, że właściwie nic się nie stało. Ta sytuacja pokazuje różnice w stosunku do ludzi i do odpowiedzialności.
Co jeszcze jest ofensywą zła?
- Myślę, że wypowiedź prezesa Kaczyńskiego była wielowątkowa. Przypomnijmy sobie wypowiedź pana Jażdżewskiego przed Eurowyborami, który porównywał nas wierzących, bo ja też się do takich osób zaliczam... – nie, jednak nie chcę wracać do tych słów, ale było to bardzo agresywne i niesprawiedliwe porównanie. Efektem takich ataków na wartości jest najprawdopodobniej to sformułowanie, którego prezes użył.
Z drugiej strony programy, które wdrożyliśmy pokazują, że w wielu obszarach życie Polaków się poprawia. Ataki więc są próbą negowania tego albo w ogóle tworzenia jakiejś alternatywnej rzeczywistości, co trudno nazwać dobrym... (...).