Krystian Frelichowski
Michał Jędryka: Podoba się panu Stary Rynek po remoncie?
Krystian Frelichowski : Gdy zobaczyłem, jak to wygląda, byłem naprawdę przerażony. Przypomnę, że z koleżanką radną Grażyną Szabelską, z dr. Stefanem Pastuszewskim, w marcu 2017 roku, apelowaliśmy, żeby wstrzymać przetarg, wszelkie pomysły, projekty na Stary Rynek, upadły, między innymi z powodu decyzji konserwatora zabytków. Wiadomo, że na rynek nie będzie żadnego pomysłu. W tej chwili jest to nudna, betonowa płyta, to, co jest tam najcenniejsze, zostało zalane na wiele lat, przypomnę, że pod ziemią są świetnie zachowane podziemia gotyckiego ratusza i kościoła pojezuickiego. Pierwotnie, w jednej z interpelacji, prezydent obiecywał, że będzie odkrywka, że będzie można podziemia oglądać przez szybę, że będą tablice z wizualizacjami. To wszystko przepadło. Ta płyta nie pasuje do zabudowy Starego Rynku, nie ma żadnych odniesień do historii, poza jedna tablicą.
Jest zarys ratusza średniowiecznego...
No jest, ale sam słyszałem rozmowy bydgoszczan, którzy zastanawiają się, co to jest. Nie ma żadnej informacji na temat tego zarysu. Ani dla przyjezdnych, ani dla miejscowych, co ten zarys, zresztą bardzo nieestetycznie wykonany, oznacza. Spójrzmy także na pomnik. Czytamy na nim: „Ofiarom faszyzmu”. Pytam się, dlaczego taki napis w Bydgoszczy? Czy chodzi o osoby, które zginęły w wojnie domowej w Hiszpanii, bo tam był faszyzm. Czy może o Włochy, bo tam był także faszyzm. Do Bydgoszczy faszyści nie dotarli. Byli za to u naziści niemieccy, więc mamy na pomniku żywy przykład fałszu historycznego.
To jest pewna zaszłość z czasów komunizmu, kiedy to wszystkich przeciwników komunizmu nazywano faszystami, a w szczególności niemiecki nazizm również...
Zgadza się. Przypomnę jednak, że uzyskano wszelkie potrzebne opinie, łącznie ze zgodą spadkobiercy autora pomnika, żeby ten napis zmienić, żeby ten napis przestał być fałszem historycznym. Był dogodny moment, żeby to uczynić. (...)
Najsmutniejsze jest chyba to, co pan powiedział, że nie ma pomysłu na Stary Rynek...
Rzeczywiście, nie ma pomysłu. Podczas konsultacji bardzo wiele osób powiedziało się za stworzeniem trasy podziemnej, za udostępnieniem podziemi zwiedzającym (...). Przypominam, że to był mój pomysł. Widziałem podobne rozwiązania w Krakowie, w Rzeszowie. Te miasta mają swoje trasy podziemne. Oni po prostu połączyli piwnice kamienic, dodali ciekawe wizualizacje, eksponaty... Te trasy ciszą się ogromną popularnością (...). Natomiast my nie mamy tutaj nic. Zrobiliśmy wszystko, żeby ten rynek był nudny...
„Zabetonowanie” to jest chyba sprawa pewnej mody, i nie wiem czy pan to potwierdzi jako działacz turystyczny i przewodnik wycieczek, w wielu miejscach się tak robi. Chodzi o możliwość szybkiego i łatwego organizowania imprez masowych, itp. Łatwiej je zorganizować na pustym placu, niż w parku...
Taka moda była w czasie PRL -u. Tam, gdzie jeżdżę, z radością patrzę, że beton zastąpiła kostka brukowa, która zawsze pasuje do Starego Miasta, nie chodzi mi o stary bruk, po którym trudno się chodzi. Na kostce brukowej także można zawrzeć wzory, na przykład herb miasta. Kostka daje też różne możliwości kolorystyczne. My mamy szaro...
Przenieśmy się na drugą stronę Brdy, kilkaset metrów dalej, na plac Wolności. Kioski z kwiatami wkrótce mają być zlikwidowane. Jakie jest pana zdanie na ten temat?
Plac Wolności to jest miejsce, które każdy z bydgoszczanin kojarzy z kwiatami. Budki są niekiedy czynne nawet późno w nocy. Jest to miejsce wesołe i kolorowe, dzięki tym kwiatom. Czytałem, że przenosiny są tylko czasowe, ale jakoś w to nie wierzę, mając w pamięci podobne sytuację z innych części miasta. (...)
Więcej, m.in. o absolutorium dla prezydenta Rafała Bruskiego, o mieszkaniowych pustostanach i miasteczku namiotowym w Myślęcinku, do wysłuchania w Rozmowie Dnia.