Paweł Machalski
Obywatelska łączy się z Nowoczesną. PSL tworzy chadecję, a Kukiz rozmawia
zarówno z Konfederacją jak i z PSL. O tym wszystkim rozmawialiśmy z
politologiem, dr. Pawłem Machalskim.
Michał Jędryka: Do budowy wspólnego, jak najszerszego, demokratycznego bloku na wybory parlamentarne wezwały w sobotę Rady Krajowe Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Czy taki blok będzie jakąś nową jakością, czy to raczej będzie powtórka tego co było?
Paweł Machalski: To nic nowego. Platforma Obywatelska od przegranych wyborów z 25 października 2015 roku tworzy coraz to kolejne bloki, Koalicje Obywatelskie, Europejskie i nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież po drugiej stronie też mamy swoistą koalicję Zjednoczonej Prawicy trzech partii: Prawa i Sprawiedliwości, partii Porozumienie Jarosława Gowina oraz Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro. Chodzi tylko o to, że, o ile po prawej stronie, te trzy ugrupowania różnią się czasami, ale co do idei, co do tego głównego nurtu światopoglądowego, nurtu poglądu na państwo są blisko siebie. Natomiast Platforma Obywatelska często szuka sprzymierzeńców po drugiej stronie barykady, mimo że ma rodowód partii postsolidarnościowej - dziś nie widzi nic złego w sojuszu z postkomunistami, z partią Zielonych, która zawsze miała lewicowe, liberalne tendencje. Z Polskim Stronnictwem Ludowym Platforma jakoś porozumiewała się przez 8 lat i choć ta akurat linia porozumienia wydaje się najbardziej naturalna, to ona najszybciej nie zdała egzaminu.
Czy jeszcze istnieje skrzydło konserwatywne w Platformie?
Ta partia od swojego początku w 2001 roku stopniowo dryfuje w stronę, najpierw centrum, później w lewą stronę, taką liberalną. Z konserwatywnych poglądów w Platformie znany był zawsze Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych. Paradoksalnie u nas w województwie Platforma Obywatelska jest bardziej konserwatywna, niż w ujęciu ogólnopolskim, bo ona jest często okazywana twarzą marszałka Piotra Całbeckiego, któremu nie można odmówić poglądów bliskich z nauczaniem Kościoła Katolickiego. To wyraziło się chociażby w determinacji w nadaniu patronatu Świętego Jana Pawła II nad naszym regionem. Jednak to są naprawdę wyjątki, które w skali ogólnopolskiej można policzyć na palcach jednej, no może dwóch rąk.
Czy program, który Platforma przedstawiła na początku czerwca może być atrakcyjny, może być przełomem? Mam na myśli regionalizację i dużą autonomię regionów.
Jeśli chodzi o regionalizację to nie jest to możliwe. W Konstytucji z 2 kwietnia 1997 roku, czytamy w trzecim artykule bardzo wyraźnie, że: Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym czyli unitarnym, a pewne poglądy wyrażone w tych nowych elementach programowych nawiązują do zupełnie przeciwstawnego modelu urządzenia terytorialnego państwa, do modelu federalnego, tak jak Republika Federalna Niemiec, Federacja Rosyjska, Stany Zjednoczone, Belgia czy Austria - to są państwa federalne, ale one mają to umocowane w konstytucjach, mają długą czy nawet nie taką długą tradycję federalizmu jak Belgia, ale musi to być w konstytucji. To nie jest tak, że pod wpływem sondaży wyborczych i spojrzenia na mapę można to zmienić. Przypominam, Polska jest państwem unitarnym, z zapisaną wyraźną rolą wojewodów czyli przedstawicieli rządu. (...).