Sylwia Żakowska-Stasiszyn i Aleksandra Hapka
Marcin Kupczyk: Impreza odbędzie się już po raz 20. Dlaczego dla Państwa jest tak ważne dziedzictwo kulinarne naszego regionu?
Sylwia Żakowska-Stasiszyn: - Wielu z nas poszukuje smaków dzieciństwa – tego, co pamiętamy z przeszłości, co gotowały nasze babcie i dziadkowie. Wszyscy chętnie do tego czasu wracamy, dlatego kładziemy nacisk właśnie na tę część imprezy.
Co się stało z Polakami, że nagle wszyscy wracamy do starych smaków?
SŻS: - Chyba przejadły nam się wszystkie dania przygotowywane na szybko w fast foodach. Poszukujemy starych smaków - chcemy próbować, doświadczać i smakować.
Co będzie się działo podczas dwudniowej imprezy w Minikowie? Co jest najważniejsze?
SŻS: - Najważniejsza jest właśnie promocja dziedzictwa kulinarnego, dlatego wystawiają się u nas wytwórcy żywności, rolnicy, handel detaliczny - wszyscy ci, którzy zajmują się produkcją żywności. Będzie wiele smakołyków - od oscypków, bo będą również i górale, przez tradycyjne potrawy serwowane przez gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich, po wytwórców żywności - między innymi takiej, jak: czerniny, flaczki, chleb wiejski na zakwasie naturalnym, masło, wędliny wyrabiane w sposób naturalny – to będzie naprawdę szeroki szeroki wachlarz.
Będzie można posmakować, kupić i zabrać do domu.Ale to nie wszystko - będzie szereg innych atrakcji - na przykład turniej powiatów. Co tam się będzie działo?
Aleksandra Hapka: - To już trzecia edycja w tym roku. Powiaty będą ze sobą rywalizowały. Każdy będą reprezentować drużyny, złożone z osób, które albo mieszkają na terenie danego powiatu albo pracują czy są z nim z jakiś sposób związane i chcą stanąć w szranki. Mamy szereg różnych konkurencji. Na pewno czeka nas bardzo dużo zabawy (…).