Robert Biedroń

2018-12-05
Robert Biedroń. Fot. robertbiedron.pl

Robert Biedroń. Fot. robertbiedron.pl

- Nie interesują mnie stołki, dlatego nie przystąpię do Koalicji Obywatelskiej - zadeklarował Robert Biedroń w "Rozmowie dnia" na antenie Polskiego Radia PiK. Polityk, który zakłada nowe ugrupowanie powiedział też dlaczego nie wierzy w "rycerza na białym koniu" - jak określa się ewentualny powrót Donalda Tuska do polskiej polityki. Gość Marcina Kupczyka wyjawił też cele, które chce osiągnąć zakładając własne ugrupowanie polityczne.

Marcin Kupczyk: Były prezydent Słupska, kiedyś działacz SLD, poseł Ruchu Palikota, obecnie pisarz pisarz...
Robert Biedroń: - Tak, napisałem książkę pt. "Nowy rozdział". Polecam Panstwu.

Objeżdżający Polskę z książką "Nowy rozdział" ale również z nowym pomysłem. Zrezygnował pan z ubiegania się o reelekcję na stanowisko prezydenta Słupska i postanowił poświęcić się budowie nowego lewicowego ugrupowania. Program partii ma być gotowy na przełomie 2018 i 2019 roku, teraz jeździ pan po kraju promując swoją inicjatywę, zachęcając uczestników do dzielenia się swoimi pomysłami na Polskę. Chce Pan słuchać Polaków?
- Inaczej się nie da. Wiem to jako były prezydent Słupska, że gdybym nie słuchał mieszkańców miasta, nie zrobił tych wszystkich rad konsultacyjnych, to nie czułbym tego bijącego serca miasta. Trzeba być w ciągłym kontakcie, bo politycy nie kończą Uniwersytetu Polityków, nie ma czegoś takiego. Politycy uczą się od ludzi. Dlatego jeżdżę po Polsce i piszę ten nowy rozdział, spotykam się z mieszkańcami, miałem także spotkanie z mieszkańcami Bydgoszczy. Ja mógłbym napisać program, to nie jest coś super trudnego. Tylko uważam, że lepszy program napiszę razem z ludźmi. Piszemy po kilka postulatów, to są takie postulaty, które nie dotyczą pomników czy marszu. Ludzie opowiadają co ich boli i razem szukamy rozwiązań.

Mówi pan tak - "Nie ma już czasu, trzeba zacząć pisać nowy rozdział. Zróbmy to razem. Jestem gotowy". Do czego Pan jest gotowy?!
- Do tego, żeby zmienić polską politykę. Pokazać, że da się inaczej, że dzisiaj powinniśmy zrobić krok do przodu i zakończyć tę wojnę, doprowadzić do tego, że te dwie wielkie partie, które wzięły nas w taki śmiertelny uścisk, żeby z tego wyjść w jakiś sposób i zacząć myśleć o przyszłości Polski o tym jak nam się powinno żyć, jakiej służby zdrowia chcemy, jakiej edukacji, jak doszusować do tego peletonu państw europejskich.

"Zaczynamy budowę nowego ogólnopolskiego ruchu" - możemy przeczytać, że projekt polityczny Roberta Biedronia stawia za cel zwrócenie nadziei na to, że polityka może łączyć a nie dzielić. Co znaleźć wspólnego dla takich ugrupowań, dla takich bytów jak .Nowoczesna i PiS albo dla PiS i dla PO, albo coś wspólnego dla Partii Razem i Kukiz’15?!
- Po pierwsze to nie używać języka, który dzieli. Jestem zmęczony już tymi podziałami – lepszy i gorszy sort czy "współczesnymi bolszewikami". Z jednej i z drugiej strony pada bardzo dużo obraźliwych słów, które nie mają na celu uporządkować nam jakoś rzeczy, które nie działają. Chciałbym w końcu usiąść do stołu i rozmawiać o praktycznych, konkretnych rzeczach, co naprawdę ludzi uwiera i co ich boli. To jest trudne, ale w to wierzę.

Złagodzenie języka - ale czy to wszystko? To trochę mało.
- To skok do przodu. Dzisiaj opozycja demokratyczna ma szklany sufit nad sobą, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość w umiejętny sposób podsyca pewna antagonizmy, ale też prowadzi taką politykę, w której w populistyczny sposób, znów nierozsądnie często gospodaruje środkami publicznymi. Żeby być wiarygodnym i autentycznym, nie można wyjść tylko "antyPiSsem". Trzeba pokazać alternatywę. Nie tylko, że usuniemy Jarosława Kaczyńskiego i jego partię od władzy, ale co będzie dalej.

Powiedział Pan o budowaniu "anty PiSu" - "Kiedy mieliśmy gorący czas wyborów samorządowych Grzegorz Schetyna ogłosił, że właśnie udało się. Zbudowaliśmy *antyPiS*".
- No ale sam "antyPiS" dla "antyPiSu" nic nie znaczy. To jest wydmuszka. A gdzie jest zawartość tego?! Chciałbym, żeby tam były jakieś konkrety. Żeby ludzie mieli wybór. Dzisiaj Kaczyński na stole daję im konkretne rzeczy. Ja się z nimi nie zgadzam najczęściej, chociaż "500+" uważam, że jest to program godnościowy, który zmienił oblicze mojego miasta, który pomógł wielu ludziom.

O 40% w Słupsku zmalała bieda - dzięki programowi "500+"
- I to są realne efekty i za to trzeba chwalić obecnie rządzących. Ale za wiele innych rzeczy dotyczących praworządności, przywłaszczenia mediów publicznych… trzeba mieć odwagę, żeby to zmienić. Przecież nie można być tylko "antyPiSem"np. jeśli chodzi o media publiczne - mówię to w publicznym radiu - trzeba politykom zabrać te zabawki po prostu raz na zawsze. Ja wiem, że wszyscy politycy przychodzą do tego studia od lat i wam to obiecują, ale trzeba to w końcu odważnie zrobić. Po prostu zabrać te zabawki, żeby media publiczne nie padały łupem jakiejś partii politycznej.

Pamięta pan słowa Donalda Tuska - "Nie płaćcie na media publiczne!"
- Fatalne! Bo bez mediów publicznych nie będziemy mieli pewnych standardów dziennikarskich.

Pozwoli Pan, że zacytuję teraz - "każde nowe ugrupowanie po stronie opozycji wywołuje uśmiech na twarzy Jarosława Kaczyńskiego. Prawo i Sprawiedliwość może otwierać szampana" - powiedziała rzeczniczka .Nowoczesnej. Paulina Hennig-Kloska uważa, że obecnie jest czas łączenia a nie dzielenia opozycji czego pierwszym krokiem miała być Koalicja Obywatelska. Nie przystąpił Pan do niej?
- Nie, nie przystąpiłem i nie przystąpię z tego względu, że... Dlaczego ja ze swoim autentyzmem, wiarygodnością, z projektem, który dzisiaj budzi tak duże zainteresowanie miałbym przystępować do czegoś, co także ideowo nie jest mi bliskie? Ja jestem prodemokratyczny. Nie zgadzam się z wieloma rzeczami, które robi Jarosław Kaczyński, ale nie mam żadnego powodu, żeby tylko dla stołka przystąpić do tej koalicji, łączenia się dla stołków, żeby pokazać, że my tutaj razem? Dla mnie nie jest ważne czy ja zrobię to z Grzegorzem, z Barbarą czy z Adrianem czy z Włodkiem. Dla mnie jest ważne, co mam zrobić tzn. jeśli się przyłączę do .Nowoczesnej czy to oznacza, że w kwestiach światopoglądowych czy w kwestiach społecznych Platforma Obywatelska nagle stanie się progresywna i lewicowa? Wątpię! Tak się nie stanie! I nie wierzę, że przystępując do Koalicji Obywatelskiej mój jeden mandat w sejmie cokolwiek zmieni na przyszłość. Ja potrzebuję wielu mandatów, żeby Grzegorz Schetyna - który powinien szczególnie trzymać kciuki za mnie, żeby mi się to udało - że mógł później powiedzieć "udało się i przez Biedronia muszę wprowadzić te wszystkie rzeczy dotyczące światopoglądu, sprawiedliwości społecznej i takiej polityki, która wyrównuje szanse".

Grzegorz-Andrzej-Adrian… To teraz Adrian - Adrian Zandberg z Partii Razem proponuje, by stworzyć koalicję w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Mam dla Roberta konkretną propozycję: Pozmawiajmy o Europie, o tym co nas łączy. Jeśli mamy wspólne pomysły, porozmawiajmy o tym, czy jest możliwy partnerski, koalicyjny start w wyborach europejskich". Przyjął Pan to zaproszenie od Zandberga?
- Ja się zaczynam powoli czuć teraz jak taka "panna na wydaniu", która dostaje różne ofert

Wszyscy Pana chcą, to prawda!
- Bardzo mi zależy na tym, żeby nie stracić tej wiarygodności, bo ja naprawdę nie boję się o swoje miejsce na przyszłość, w sensie pracy itd. Ja nie robię tego dlatego, żeby dostać stołek, żeby się z kimś połączyć tylko dlatego, żeby być "szalupą ratunkową" czy czymkolwiek. Ja to robię dla realnej zmiany, dla pewnych wartości, które chcę, żeby były w polityce. Oczywiście Adrian Zandberg, Partia Razem to jest coś co mnie bardzo interesuje podobnie jak Koalicja Obywatelska. Uważam, że i taka lewica bardzo postępowa i konserwatywna, centrowa platforma są potrzebne w polskiej polityce. Tylko ja jestem inny, ja mam inne wartości i co tutaj łączyć?! Co oni chcą ze mną robić?!

To jeszcze jeden, Andrzej Rozenek - "politycy lewicy oczekują od Roberta Biedronia deklaracji czy będzie startował do europarlamentu ze wspólnej listy lewicy, czy nie!"

- Kibicuje i niech tworzą wspólną listę. Jak to się uda, rozmawiajmy. Trzymam kciuki. Jak na razie to nienawiść między SLD a Partią Razem nie przekłada się na współpracę, ale ja dzisiaj się koncentruję na swoim projekcie, który jest całkiem inny, wymyka się z tych tradycyjnych partii politycznych, które się zweryfikowały i dostały bardzo niskie zaufanie społeczne. Wciąganie mnie w to jest kontrproduktywne.

To jeszcze jedno nazwisko na koniec - Donald Tusk określany jako jedyny ten, który może pokonać PiS i zmienić coś. Wraca i... albo staje na czele czegoś nowego lub zostaje prezydentem, a premierem np. Grzegorz Schetyna albo Władysław Kosiniak-Kamysz... Co Pan na to i czy to jest Pana bajka?
- To jest "political fiction". Nie wiemy, co zrobi Donald Tusk, jakie ma plany i myślę, że liczenie na to, że zjawi się "rycerz na białym koniu" jest kompletnie naiwne i pokazuje też miałkość polskiej polityki. A gdzie jest przestrzeń na to? Wraca, przyjeżdża do nas "rycerz na białym koniu" i co związku z tym? Budzimy się następnego dnia i czy to oznacza, że będziemy żyli w lepszym kraju? Mnie interesuje to, co się będzie działo z moim krajem, jaki jest pomysł na Polskę, czy będzie lepsza edukacja a ludziom się będzie lepiej żyło? Czy będą bardziej szczęśliwi? Tego nie słyszałem w tym wszystkim!

Co w lutym 2019 roku usłyszą Polacy od Pana?
- Usłyszą program, który piszemy dzisiaj z Polkami i Polakami. Spotkają ludzi, którzy będą ze mną robili ten projekt i dowiedzą się, jaka będzie nazwa tego projektu. Wszystkich zapraszam 3 lutego na halę Torwar w Warszawie.
Polskie Radio PiK - Rozmowa dnia - Robert Biedroń

Zobacz także

Marcin Sypniewski

Marcin Sypniewski

Marcin Skonieczka

Marcin Skonieczka

Piotr Kujawa

Piotr Kujawa

Ewa Jędzura

Ewa Jędzura

Filip Grega

Filip Grega

Andrzej Kobiak

Andrzej Kobiak

Marcinem Zajączkowski

Marcinem Zajączkowski

Anna Jackowska

Anna Jackowska

Krzysztof Kukucki

Krzysztof Kukucki

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał,
Iwona Muszytowska-Rzeszotek
i Maciej Wilkowski.


Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 159221269610547050997
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę