Jacek Tyburski
Michał Jędryka: W rankingu Portalu Samorządowego jest Pan pierwszy spośród trojga kandydatów. Jest Pan zadowolony?
Jacek Tyburski: Zdecydowanie tak. Lepiej być na pierwszym niż na trzecim miejscu. To zaskoczenie, aczkolwiek nie odzwierciedla tego, co wydarzy się 21 października. Nie dlatego, że mogę być pierwszy, bo wierzę w to głęboko, stąd stanąłem do rywalizacji. Zawsze jednak trzeba mieć poprawkę na sposób funkcjonowania Internetu. Czasami liczba głosów w sondażach odbiega od rzeczywistości.
Urzędujący burmistrz ostatnie wybory wygrał w pierwszej turze. Jest Pan w stanie powtórzyć jego sukces?
- Chciałbym bardzo. Najlepszym rozwiązaniem byłaby pierwsza tura i branie się ostro do pracy. Jak będzie, zdecydują wyborcy (...).
Chce Pan rewitalizować dworzec kolejowy, tymczasem wiąże się to chyba z zupełną zmianą funkcjonowania Brodnicy jako węzła kolejowego, czy w ogóle skomunikowania tego miasta z otoczeniem. Nie da się tego robić bez wsparcia PKP.
- Nie da się. Wszyscy widzimy, że od kilkudziesięciu lat rola Brodnicy jako miejsca, gdzie zatrzymują się pociągi, jest już symboliczna.
Da się to zmienić?
- Mamy jeszcze połączenia do Jabłonowa, Rypina. Nie mamy połączenia do Działdowa. Są starania różnych grup społecznych, aby je przywrócić. Uważam, że jeżeli byłby uzasadniony powód ekonomiczny, żeby to połączenie na nowo uruchomić, to jak najbardziej (…). Z tego co widzę, funkcjonowanie kolei w takim mieście jak Brodnica, nie wymagałoby dużego administrowania obiektami takimi jak dworzec PKP. Można by pięknie go zrewitalizować, odnowić, wrócić do fantastycznej architektury z okresu zaborów i umiejscowić tam np. jeden z urzędów państwowych (…).
Sporo miejsca poświęca Pan w swoim programie inwestycjom i planom, które mają służyć rodzinie np. chciałby Pan stworzyć kino, lodowisko, zmodernizować plażę miejską. Czy te zamiary nie były podejmowane przez poprzedników?
- Cały szkopuł polega na tym, że obecny, pełniący swe obowiązki drugą kadencję burmistrz za każdym razem obiecał, a nawet wizualizował kwestię pomostów i rewitalizacji plaży na Niskim Brodnie, która jest w stanie agonalnym. Przypuszczam, że każdy jest w stanie sobie wyobrazić takie kilkudziesięcioletnie obiekty. Zawsze brakowało na to pieniędzy i zawsze było coś ważniejszego. W tej chwili wygląda to fatalnie i uważam, że w końcu powinny się na to znaleźć pieniądze - tak samo, jak na kino, które fantastycznie zaczęło funkcjonować w Rypinie (…). Jeśli chodzi o kino, lodowisko i plażę, są to głosy mieszkańców Brodnicy, którzy tego oczekują (...).