Grażyna Ciemniak
Marcin Kupczyk: Pani prezydent, skąd taka polityczna wolta? Znana jest pani od lat biorąc pod uwagę pani polityczną drogę. PZPR, Ordynacka, SdRP, SLD, PO, a teraz na liście PiS do Rady Miasta. Jak to wyjaśnić słuchaczom?
Grażyna Ciemniak: Chętnie wyjaśnię. Zawsze angażowałam się na rzecz ludzi, na rzecz miasta Bydgoszczy, ale także i Polski będąc parlamentarzystą. Przez ostatnie dwa lata nie angażowałam się politycznie, jestem osobą bezpartyjną. Zaangażowałam się społecznie w Regionalną Radę Ochrony Przyrody. Wspierałam działania dotyczące pozyskania środków na powstrzymanie rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń z terenów po byłych zakładach chemicznych Zachem. Chcę podkreślić, że społecznie pełnię funkcję wiceprezesa Towarzystwa Polsko – Włoskiego. Promuje ono historię i teraźniejszość Polski oraz Włoch poprzez organizację przedsięwzięć kulturalnych, patriotycznych dla Bydgoszczy.
Pani prezydent, jak możemy teraz wyjaśnić wyborcom, kilku tysiącom bydgoszczan np. zwolenników lewicy, którzy w swoim czasie oddawali głosy na panią. Później kilka tysięcy wyborców Platformy Obywatelskiej. Teraz trzeba by sięgnąć po wyborców Prawa i Sprawiedliwości, bo zdaje się, że ludzie idą raczej za szyldem partyjnym, a nie za twarzą czy nazwiskiem. Jakie jest pani zdanie na ten temat?
Myślę, że ludzie głosują na człowieka, ale również na określone partie. Przede wszystkim zachęcam do tego, żeby zapoznać się z tym co dotychczas zrobiłam dla miasta i co zamierzam zrobić. Myślę, że za chwilę będzie okazja, żeby o tym powiedzieć. Na poziomie samorządu liczy się człowiek. Do zadań własnych gminy należy zaspakajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty. Mówi o tym ustawa o samorządzie gminnym, art. 7 ust. 1, dlatego też ta wielka polityka niech się realizuje w Parlamencie, natomiast w samorządzie powinna być troska o rozwój miasta, o skuteczne realizowanie wszystkich zamierzeń i oczekiwań mieszkańców.
Tylko czy wybory samorządowe nie są polityczne tak jak inne? Czy wyborcy kierują się poglądami politycznymi idąc do urn?
Oczywiście, że w znacznej części się kierują. Są przecież komitety wyborcze, są komitety wyborcze partyjne, ale także obywatelskie. Chciałabym powiedzieć o kilku sprawach. Propozycję kandydowania do Rady Miasta Bydgoszczy z listy Prawa i Sprawiedliwości złożył mi pan poseł Tomasz Latos, kandydat na prezydenta miasta Bydgoszczy. Rozmawialiśmy kilkakrotnie o programie, o sprawach miasta i uznałam, że popieram jego program wyborczy. Jest człowiekiem, co bardzo ważne, łączącym ludzi i uważam, że zapewni bardziej dynamiczny rozwój naszego miasta. Z punktu widzenia polityki krajowej, dlaczego zdecydowałam się na Prawo i Sprawiedliwość to chcę powiedzieć, że zawsze szukam tego co łączy, a nie tego co dzieli. Uważam że w różnorodności jest nasza siła a w jednomyślności często bezmyślność.
Co spodobało się pani w Prawie i Sprawiedliwości?
Powiem tak, Prawo i Sprawiedliwość realizuje lewicową politykę społeczną. Dba o ludzi biedniejszych, tych, którym często, z różnych powodów się w życiu nie powiodło. Ponadto Prawo i Sprawiedliwość realizuje konstytucyjną zasadę społecznej gospodarki rynkowej, mówi o tym art. 20, ust. 1 Konstytucji. To są te wartości socjaldemokratyczne. Popieram reformę sądownictwa, mając na względzie wiele krzywd wyrządzonych ludziom, o których się mówi, pisze i czyta, ale także własne doświadczenia. Być może w reformie sądownictwa potrzebne są też pewne korekty, ale to już jest sprawa polityki na poziomie kraju. Chciałabym powiedzieć jeszcze o dwóch ważnych sprawach. Popieram podejście rządu do firm, które są w trudnej sytuacji ekonomicznej bardzo często ze względów konkurencyjnych na rynku. Rząd pomógł PESIE, pomógł LOT- owi. Natomiast rząd Platformy Obywatelskiej i PSL nie pomógł Zachemowi. Zlikwidowano Zachem. Sprzedano kompleks TDI, jedyny w Polsce produkt o światowej jakości, który konkurował z produktami zachodnich koncernów.
Niemieckiego BASF-u.
Między innymi też. Sprzedano w październiku 2012 roku po to, żeby zakomunikować w styczniu 2013 roku, że jest zatrzymana produkcja, a 31 grudnia 2013 roku poinformowano nas, że zgłoszono wniosek o upadłość, a w międzyczasie Zachem zmienił nazwę na Infrastruktura Kapuściska SA.
Chciałbym wrócić do miasta, gdzie będzie pani startowała. Jak pani ocenia obecny stan miasta i co pani chciałaby dla miasta zrobić?
Uważam, że wszystkie miasta się dzisiaj rozwijają, Bydgoszcz również. Gdy jeżdżę po kraju, widzę, że inne miasta szybciej się rozwijają, wyprzedzają nas w różnych rankingach. Jako radna, przede wszystkim będę wspierać i uczestniczyć w realizacji celów programowych prezydenta Bydgoszczy Tomasza Latosa, aby zrealizować ten nadrzędny cel wielkiej Bydgoszczy, Bydgoszczy bez kompleksów, takiej jakiej wszyscy oczekujemy i miasta, z którego chcemy być dumni. Uważam, że konieczne są zmiany w sposobie zarządzania miastem, lepsza koordynacja inwestycji, bardziej skuteczna i szybka realizacja planu inwestycyjnego. Kładłabym też spory nacisk i będę zabiegała o zwiększenie kompetencji inżyniera miasta, koordynatora inwestycji. Dzisiaj miasto jest rozkopane, to utrudnia życie ludziom.
Kopią, bo budują ulice. Musi być rozkopane.
Tak, ale powinno być to realizowane w sposób zorganizowany. Dobre przygotowanie inwestycji, bo wiadomo, że zawsze są problemy z wysiedlaniem z nieruchomości, przez które przebiegać mają trasy. Trzeba mieć też umiejętność negocjacji, rozmów z ludźmi. Rozmowy z ludźmi są podstawą dobrego przygotowania inwestycji. Kandyduję z okręgu nr 6, który obejmuje takie osiedla jak Kapuściska, Wyżyny, Łęgnowo, Łęgnowo – Wieś, Zimne Wody oraz Czersko Polskie w tym Zachem, dlatego też przewidziałam pewne przedsięwzięcia do realizacji, które spisałam na mojej ulotce. Wyborcy będą mogli mnie z tego rozliczyć po zakończeniu kadencji. Takimi najważniejszymi przedsięwzięciami do realizacji na osiedlach są: wybudowanie trwałej i nowoczesnej nawierzchni ulic osiedlowych, które mają już infrastrukturę wodociągowo – kanalizacyjną. W Bydgoszczy jest 640 nieutwardzonych ulic. Na osiedlach z okręgu, w którym kandyduję prawie 40, w sąsiednim mieście wykonano dużo więcej ulic w ciągu 8 lat niż u nas. W Bydgoszczy tylko 20% tego co w sąsiednim dużym mieście. Można lepiej, można więcej i to jest bardzo ważne. To jest także troska o środowisko i czystość miasta. Innymi przedsięwzięciami będą: realizacja spraw, które dotyczą remediacji, rekultywacji terenów po byłych zakładach chemicznych Zachem celem wyeliminowania zagrożeń dla ludzi, środowiska i przygotowania terenu pod inwestycje. Znam się na tym, znam te problemy, uczestniczyłam w ich rozwiązywaniu, rozpoczęłam to czynić i chciałabym kontynuować. Mam także inicjatywę aby dla każdego osiedla wyznaczyć koordynatora, do którego mieszkańcy będą zgłaszać interwencyjne sprawy dotyczące osiedla.