Maciej Bakalarczyk
Marcin Kupczyk: Stymulowanie wzrostu konkurencyjności biznesu i pobudzenie gospodarczego obszaru Starego Miasta i Śródmieścia - to jedno z pańskich zadań. Jak ma pan zamiar to zadanie wypełnić?
Maciej Bakalarczyk: To jest jedno z najtrudniejszych zadań, bardzo szerokie. Na to zadanie (...) nie ma jednego złotego środka, ja to nazywam zestawem puzzli, jeżeli weźmiemy jeden fragment układanki np. "estetyczna przestrzeń" to ona nie wpłynie na tyle korzystnie, żeby efekt był zauważalny. Jednak jeśli do tej przestrzeni dostawimy wspólną promocję, łatwość dojazdu, bezpieczeństwo, oświetlenie, wydarzenia kulturalne, to stworzy to już fragment układanki, która wpływa korzystnie na biznesy znajdujące się na tym obszarze. Wielość działań, kumulacja efektów, małych drobnych kroków.
Organizacja przestrzeni - na to chce pan położyć nacisk?
Tak, to jest temat bardzo mi bliski, z racji działania w Radzie ds. Estetyki, a także współpracy z różnymi stowarzyszeniami społeczników. Myślę, że przestrzeń jest kluczowym elementem przyciągającym ludzi do centrum i można obserwować wiele przykładów z innych miast i wzorować się na najlepszych rozwiązaniach, takim namacalnym przykładem jest nawierzchnia, jeżeli jest równa i przyjemna, nie tylko dla pieszych, ale i dla wózków, rowerów, jeżeli jest równa - przyciąga ludzi, jeżeli nie jest równa - to ludzie omijają tego typu ulice. Wystarczy spojrzeć jak wygląda to w Bydgoszczy, mamy ulice o najprzyjemniejszej nawierzchni - Mostowa czy Magdzińskiego - to są ulice zapełnione ludźmi.
Najprostsza rzecz - gdzie dobrze się chodzi?
Oczywiście, ale to, jest tylko jeden fragment układanki.
Kolejne zadanie: integracja i aktywizacja mieszkańców.
Fantastyczny punkt, to ma największy potencjał, jest spora grupa aktywnych ludzi w Bydgoszczy, z którymi też miałem okazję się spotykać, z wieloma mam stały kontakt, no ale cały czas pozostaje większość ludzi, którzy jeszcze nie do końca są przywiązani, tak jak powinni być przywiązani, a w nich tak naprawdę jest siła. Te wszystkie moje zadania tak naprawdę nie powinny być wykonywane tylko przeze mnie, ale - pośrednio - przez wszystkich mieszkańców miasta. Bardzo mi zależy na młodych ludziach, to jest coś z czym musimy się uporać - chodzi o drenaż młodego pokolenia, duża część młodych ludzi wyjeżdża. Chciałbym ich zatrzymać, angażując w pracę na rzecz miasta, organizować spotkania w szkołach, tworzyć grupy zadaniowe, wsłuchać się w ich pomysły, chciałbym wiedzieć jakie oni miasto by widzieli. (...).